Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#80978

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Podjechałem na myjkę samoobsługową, cztery stanowiska, jedno wolne. Wrzucam piątaka i myję samochód. Nagle pojawia się starsza pani.

Drze mordę tak, że w drugim powiecie słychać. W sensie, że drze się na mnie. Ponieważ nie poczuwałem się do tego. że byłem powodem wrzasku a na dodatek czas mi leci, panią mówiąc wprost olałem. Nie oblałem (a mogłem).

Pani zaczyna szarpać się ze mną, próbuje wyrwać mi pistolet do mycia auta. No sorry, możemy porozmawiać za dwa złote czasu.

Czas leci, baba się wydziera, rękami macha, szarpie mnie za rękaw, ludzie patrzą, cyrk.

Skończyłem mycie, pytam się pani uprzejmie, o co jej chodzi. Okazało się, że pani ma problem, bo woda z myjki leci jej na ogrodzenie i płot jej się rozpadnie i co ja sobie w ogóle myślę (słowa niecenzuralne pominąłem). Pokazuję jej palcem właściciela i mówię, że to do niego niech ma pretensje. Popatrzyła na niego, pomruczała coś pod nosem i... poszła do domu.

Właściciel mówi, że babcia chyba nie ma co robić, przylatuje na myjnię za każdym razem, jak samochód wjeżdża na ostatnie stanowisko i się drze. Nie dociera do niej, że betonowy pełny trzymetrowy płot jest postawiony przez właściciela myjni i nie dość, że nie jest jej problemem, to jeszcze nie rdzewieje od wody...

uslugi

Skomentuj (10) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 154 (166)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…