Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#81032

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia piekielna z początku, na szczęście z happy endem.

Wraz z narzeczonym dokonujemy aktualnie przedświątecznych zakupów, więc w związku z ich ilością i wagą nawet do sklepów blisko domu jeździmy samochodem. Ruch w mieście o tej porze był średni (ok. 19.00), cieszyłam się, że szybko załatwiliśmy sprawunki i czeka mnie jeszcze miły wieczór pod kocem z książką...

No nie. Na skrzyżowaniu z sygnalizatorem uderzył w nas samochód. Staliśmy na czerwonym świetle, jako 2 lub 3 samochód od sygnalizatora. Narzeczony włączył światła awaryjne i zaciągnął hamulec ręczny, zaczął odpinać pas żeby wysiąść, jednak w tym czasie sprawca nieoczekiwanie wrzucił wsteczny i próbował uciec w boczną, osiedlową drogę. Zanim ktokolwiek zdążył go przyblokować, to odjechał. Narzeczony postanowił go gonić, ja w tym czasie zdążyłam tylko zarejestrować, że jechał granatowym Seicento, numeru tablic nie zapamiętałam, poza tym wydawało mi się, że na jezdni został nasz zderzak (zauważyłam czarny kształt na drodze), wyobraziłam sobie wtedy jak wygląda tył naszego auta i zrobiło mi się smutno.

Sprawcy nie dogoniliśmy. Zadzwoniłam na policję, w międzyczasie zdążyliśmy wrócić na "miejsce zbrodni". Gdy podjechaliśmy na skrzyżowanie, zwróciłam uwagę na ów czarny obiekt, którym okazała się... oderwana tablica rejestracyjna samochodu sprawcy! Niestety, pomimo dowodu zbrodni wszystkie czynności policyjne trwały 3 godziny, funkcjonariusze w tym czasie poszukiwali sprawcy, który zapadł się pod ziemię (do domu nie wrócił, telefon wyłączył).

Wszystko skończyło się dobrze, ale cały wydźwięk tej historii jest dla mnie przerażający. Co by było, gdyby przez ulicę w czasie szaleńczej ucieczki sprawcy przechodził pieszy? Co trzeba mieć w głowie, żeby uciekać z miejsca stłuczki/kolizji/wypadku? Przecież komuś mogła stać się krzywda, poza tym dlaczego ja mam ponosić koszty cudzej brawury?
Od tego zdarzenia jeżdżę nie z jednym, a dwoma wideorejestratorami - jeden nagrywa to, co przed maską, drugi obejmuje to, co z tyłu. Mam tylko nadzieję, że nie będą mi potrzebne te nagrania.

Dzień po tym, jak byliśmy uczestnikami kolizji, podobną sytuację miał mój brat, z tym, że kierowca koniec końców poczuł się do odpowiedzialności. Świąteczna gorączka?

Skrzyżowanie kierowcy stłuczka brak wyobraźni

Skomentuj (10) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 51 (105)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…