Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#81076

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Krótki opis sytuacji.
Godzina 19, nieoświetlona bardzo wąska droga w kształcie odbitej litery "S" z trzema torowiskami pod rząd - jedno na początku, drugie w środku i trzecie na końcu. Dwa samochody przejeżdżają na styk. Chodnik maksymalnie szerokości metra. Przez to wszystko ograniczenie prędkości do 30.
Teraz akcja właściwa.

Jadę sobie spokojnie, powolutku przez te tory. Gdy chciałam wjechać na drugie tory, czyli zaraz za pierwszym zakrętem (tak zrobiony, że nie wiadomo, czy coś nie jedzie/idzie), zostałam zmuszona do gwałtownego hamowania.

Madka roku szła sobie jakby nigdy nic z trójką dzieciaków, tak że jedno dziecko szło po chodniku, a reszta za rękę po ulicy, na zakręcie, w nocy. Po zatrzymaniu i strąbieniu Pani (impuls, nawet nie pomyślałam), dostałam od niej piękną wiązankę prawdziwej polszczyzny. W skrócie, moja wina, że jechałam za szybko (całe 25/h) i jej nie widziałam (jestem jasnowidzem żeby zgadnąć, że jakiś inteligent będzie szedł środkiem ulicy na niewidocznym zakręcie?), do tego klaksonem przestraszyłam najmłodsze dziecko i przeze mnie płacze. Odpowiedziałam jej równie barwnie, z zaznaczeniem, że gdyby nie moja ostrożność i powolna jazda, to ją i dwoje dzieci można by było zbierać łopatką z torów.

Przed jej kopnięciem i rzuconym kamieniem uratował mnie szybki odjazd, który też był w akompaniamencie wyzwisk.

Tory na północy

Skomentuj (5) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 119 (143)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…