Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#81131

przez ~Mila87432 ·
| Do ulubionych
Święta.

Czy ktoś je obchodzi "po Bożemu" czy nie, to jednak chyba każdy wie, że to czas, który raczej spędza się z rodziną. W rodzinnym gronie. Przy rodzinnym stole, choćby nie było na nim "12 potraw".

Nie jestem religijna. Nigdy nie byłam. Ale potrafię uszanować to, że ktoś chce wykorzystać ten świąteczny czas dla rodziny.

Z mężem i jego rodzicami przygotowywaliśmy Wigilię (u nich). Miał wpaść jego brat i siostra z rodzinami. Choć próbowałam delikatnie przemówić jego rodzicom, że nie ma sensu przygotowywać zbyt wiele, bo siostra i brat mojego M. mają już rodziny i pewnie zjedzą przed kolacją u nich obiad, to jednak potraw było dużo...

Zaczęliśmy nakrywać do stołu, gdy brat i siostra weszli do mieszkania ze swoimi partnerami i dziećmi. Wszyscy usadowili się przy stole nawet nie pytając, czy może w czymś pomóc. Sama nie znoszę takich "gości", więc zapytałam to jedno, to drugie dziecko, czy może nie pomoże (dzieciaki od 10 lat w górę, a chodziło nawet o głupie przyniesienie chleba w koszyczku)... Ale nie. Telefony. Telefony. Telefony ważniejsze.

Mama mojego męża uspokajała, że pomogą przy sprzątaniu.

Poustawialiśmy wszystko sami. Prawie (tylko brat mojego M. trochę pomagał). Telewizor był wyłączony, laptop miał wrzucone kolędy, czas na wspólne jedzenie...

Nie. Telefony. Mnie już złość zaczęła brać. Mój M. zaczął im proponować, żeby odłożyli telefony, bo czas na posiłek... Ale nie.

Trzeba przecież napisać na "wallu" wszystkim życzenia. Trzeba Gosi odpisać na życzenia. A bo właśnie bije rekord...

Opłatkiem też nie było się z kim podzielić. Dziecko nie lubi "andrutów". Chlebem się podzielić? Ale skąd?! To nie jest tradycyjnie!!!

Teście mieli dla każdego mały upominek. Okazało się, że prócz nas reszta gości przyszła z kompletnie pustymi rękoma.

Zjeść nie zjedli. Rozmawiać nie rozmawiali. Dzielić się opłatkiem nie dzielili. Dzielić się czasem nie dzielili.

Najdłuższe 2 godziny... najbardziej zmarnowane. I dużo jedzenia, z którym nie było co zrobić. Posprzątać po kolacji? Ale komu?! Nawet wszyscy się nie pożegnali.

„Nietradycyjne?”. W życiu nie miałam do czynienia z takimi świętami. Życzę Wam wszystkim, jak i sobie, by takich świąt, z nosem w elektronice, nigdy nie było.

Wigilia rodzina grudzień

Skomentuj (27) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 140 (168)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…