Pracuję w małym saloniku prasowym w pasażu pewnego marketu. Jako jedna osoba na zmianie zdarzają się dni, kiedy mam naprawdę dużo obowiązków: dołożyć towar, wprowadzić dane do komputera, rozładować dostawę... Nie zawsze mogę stać przy kasie i czekać na klientów. Więc jak najlepiej zwrócić uwagę ekspedientki?
Przypadek nr 1. (niestety najrzadziej spotykany).
Podchodząc do kasy mówi głośno "dzień dobry".
Od razu przerywam swoje działania i obsługuję.
Przypadek nr 2.
Stoi od kilku sekund przy kasie, po czym zaczyna się aria chrząknięć. Ewentualnie stukanie w tackę na pieniądze.
Przypadek nr 3.
Stoi przy kasie. Anie be, ani me, ani... Po kilkunastu sekundach orientuję się, że jednak ktoś tam jest, więc mówię "przepraszam" i zaczynam obsługę bardzo obrażonego już klienta, bo dlaczego nie zauważyłam, że wszedł, na zewnątrz jest hałas, ale on tu stoi i czeka!
Ja naprawdę nie chcę, żeby ludzie tracili przeze mnie czas, ale też nie zawsze jestem w stanie obserwować czy ktoś wszedł do sklepu. Zwykłe "dzień dobry" lub "można panią prosić?" wystarczy.
Przypadek nr 1. (niestety najrzadziej spotykany).
Podchodząc do kasy mówi głośno "dzień dobry".
Od razu przerywam swoje działania i obsługuję.
Przypadek nr 2.
Stoi od kilku sekund przy kasie, po czym zaczyna się aria chrząknięć. Ewentualnie stukanie w tackę na pieniądze.
Przypadek nr 3.
Stoi przy kasie. Anie be, ani me, ani... Po kilkunastu sekundach orientuję się, że jednak ktoś tam jest, więc mówię "przepraszam" i zaczynam obsługę bardzo obrażonego już klienta, bo dlaczego nie zauważyłam, że wszedł, na zewnątrz jest hałas, ale on tu stoi i czeka!
Ja naprawdę nie chcę, żeby ludzie tracili przeze mnie czas, ale też nie zawsze jestem w stanie obserwować czy ktoś wszedł do sklepu. Zwykłe "dzień dobry" lub "można panią prosić?" wystarczy.
Salonik prasowy kiosk
Ocena:
126
(160)
Komentarze