Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#81280

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jestem cierpliwym kierowcą. Naprawdę. Gdy ktoś zablokuje mi dróżkę, bo np. zawraca czy wyjeżdża spomiędzy zaparkowanych samochodów, to mogę poczekać, nie trąbię, nie denerwuję się. Sam też kiedyś zaczynałem jeździć. Co najwyżej z nudów podkręcam radio i radośnie się wydzieram razem z wokalistą aktualnie lecącego kawałka albo po raz setny klikam sobie w komputerze po licznik kilometrów i spalania.

To dla zobrazowania mojej cierpliwości.

Dziś jadąc do pracy, robiłem standardowe kółko po osiedlowych uliczkach, szukając miejsca. Miało być bezproblemowo, ot, jak nic nie ma, jadę dalej, aż w końcu znajdę miejsce.

Ale nie pojechałem dalej. Duży dostawczak poczty polskiej stanął w małej uliczce tak, że nie ominiesz. Nie wycofasz, bo z tyłu kolejne auta. PP stoi sobie na awaryjnych, kierowcy nie ma, a wszyscy trąbią i czekają.

Czy naprawdę policja, straż miejska albo ktokolwiek nie mogą zacząć wlepiać mandatów za nadużywanie awaryjnych? Czy awaryjne przestały już oznaczać awarię, a znaczą "zaraz wracam, czekajcie, jelenie"? Przegapiłem nowelizację kodeksu czy co?

kierowcy

Skomentuj (18) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 95 (125)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…