Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#81334

przez ~EwKa88 ·
| Do ulubionych
Będzie o piekielności sąsiedzkiej...

Wraz ze współlokatorką wynajmujemy mieszkanko w bloku, gdzie mieszka sporo starszych osób. Już od początku naszego wspólnego mieszkania wiedziałyśmy, że z sąsiadką z mieszkania obok nie będzie lekko. Wszystko jej przeszkadzało.
Największą piekielnością droga sąsiadka wykazała się jednak w pewną sobotę...

Sobota, godzina po 8, dzwonek do drzwi. Ja i współlokatorka smacznie śpimy, wiadomo, po piątku, obie późno wróciłyśmy, umyłyśmy tylko zęby i spać. Zwlekłam się z łóżka i podreptałam do drzwi. Otwieram, a za progiem moja ulubiona sąsiadka ze słodkim pytaniem: "Obudziłam?".
Ja rano przyjemna nie jestem, ale zdobyłam się na resztki uprzejmości i odpowiedziałam, że nie, bo i tak miałam za chwilę wstać (budzik miałam nastawiony za kilka minut, więc niewielka strata). Sąsiadka jednak nie wysłuchała do końca moich słów i rzuca tekst: "Bo ja to się nie wyspałam! Znowu! I to przez panie, bo panie ciszę nocną zakłócają, bo się myją po pierwszej w nocy!". Mnie zamurowało... Ciszę nocną zakłócam myjąc się? Tłumaczę więc cierpliwie sąsiadce, że akurat wczoraj to my prysznica nie brałyśmy, bo wróciłyśmy z imprezy i poszłyśmy od razu spać z zamiarem umycia się rano. Nie dociera. Sąsiadka dalej swoje, policją straszy. A ja w swojej piekielności zamknęłam sąsiadce drzwi przed nosem, stwierdziwszy, że sobota rano nie jest odpowiednią porą na kłótnie

Historia miała jednak ciąg dalszy... Właściciel mieszkania, które wynajmujemy, dostał list od zarządu, że zakłócamy ciszę nocną i myjemy się o nieodpowiednich porach oraz że jeśli nie zmienimy swoich przyzwyczajeń, to sprawa trafi do sądu...

Jak na razie zarówno właściciel, jak i my zignorowaliśmy list, ale czekam kiedy zapuka do nas policja i oskarży o zakłócanie ciszy nocnej, bo bierzemy prysznic...

Skomentuj (27) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 141 (163)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…