Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#81383

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Wielu z nas wydaje się, że znęcanie się to tylko bicie czy wyzwiska. U mnie w domu i tych nie brakowało, jednak według mnie znęcanie może przybrać też inne formy, np. niedbania o zdrowie dziecka, czy nieinteresowanie się nim.

Od kiedy pamiętam byłam drobna i niższa niż rówieśnicy. O ile w przedszkolu mi to nie przeszkadzało, jakoś to później zaczęło naprawdę doskwierać. W pewnym momencie jakoś tak w wieku 12 lat przestałam rosnąć. Rodzice zamiast zainteresować się problemem albo go bagatelizowali albo obwiniali mnie lub wręcz wyśmiewali. Nawet gdy byłam już o głowę niższa od rówieśników, nic ich to nie ruszyło.

Dopiero za radą jakiejś ciotki zaprowadzili mnie do jakiegoś lekarza, nie wiem od czego. Żadnych badań czy skierowania do specjalisty, nic, zainkasował kasę za wizytę i nie powiedział nic oprócz tego że taka już moja uroda i może jeszcze urosnę. Rodzice dali sobie spokój po jakże dokładnej diagnozie.

Do tej pory pamiętam docinki rówieśników, nawet nauczycieli, na temat mojego wzrostu. Krasnal i karzeł to typowe przezwiska dzieciaków. Pamiętam ten wstyd kiedy nauczycielka obsadziła mnie w szkolnym przedstawieniu w roli krasnala. Pamiętam jak matka za wszelką cenę chciała mnie pasem uczyć jazdy na dorosłym rowerze górskim, pomimo że to był rower męski czyli wysoki i z ramą.

Co do jej metod wychowawczych to temat na inną historię.
Nie chcę się rozpisywać i opisywać mojej historii choroby, bo nie o to chodzi. Dopiero w wieku 30 lat udało się u mnie zdiagnozować nieprawidłowości gospodarki hormonalnej. Do końca życia muszę brać hormony, których mój organizm nie produkuje. Co pół roku wizyty u endokrynologa. Jestem też bezpłodna, nie wiem jeszcze czy całkowicie, czy można jeszcze coś w tym kierunku zdziałać.

Do tej pory mam żal do rodziców, że nie zrobili choćby głupich badań krwi, czy nie zasięgnęli opinii innych lekarzy.

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 170 (186)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…