Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#81455

przez ~botakmam ·
| Do ulubionych
Przeczytałam #81375, to i ja może coś dodam odnośnie wychowania fizycznego w szkole.

Po prostu gimnazjum. To była dla mnie udręka - ale tylko z WF. Ani wcześniej, ani później nie miałam takich problemów, jak właśnie na tym etapie nauki.

Dwie szatnie naprzeciwko siebie, bez drzwi. Chłopcy często wchodzili nam do szatni w czasie przebierania. Dlatego wiele dziewczyn przychodziło do szkoły w stroju na WF założonym pod normalne ubranie. I po WF chodziłyśmy się przebierać do łazienki... z której główne drzwi w końcu zostały zdjęte, bo "chodzicie tam stadami". Ciekawe dlaczego? Nikt nie reagował...

Staranie się o ocenę, gdy jesteś słabsza? Jest jeden system oceniania. Dla wszystkich. Nieważne, czy chodzisz na SKS, czy przez rok po operacji w ogóle nie uczestniczyłaś w zajęciach.

Jak nie przeskoczysz przez skrzynię na pięciu „pięterkach", to pała. A to, że nie ma asekuracji nikogo nie interesuje.

Jak nie przebiegniesz 400 metrów w 2 minuty? Pała. Bo jak można tak wolno biegać?

Jak nie zrobisz stania na rękach? Asekurują koleżanki, zajęte gadaniem przy drabinkach i przejedziesz kręgosłupem do krwi po tychże... nic się przecież nie stało. Pała.

Jak nie pojawisz się na WF w krótkich spodenkach, tylko w dresie, bo jest -10 stopni, a WF odbywa się na dworze? Pała. Pani od WF w kurtce i spodniach...

Najgorszy był dla mnie jednak moment zawodów (dobrowolnych! dla najlepszych uczniów!) międzyszkolnych w maju. Wymuszono na mnie w czasie tychże zawodów bieganie z innymi na 800 metrów, bo ktoś inny się nie pojawił. Broniłam się, jak mogłam. Mówiłam, że słabo biegam, że nie mam tyle siły, że są osoby dużo lepsze i mogą uczestniczyć w biegu, że nie przebiegnę tego w 4 minuty (a tego wymagano) i zwyczajnie nie dam rady. Co usłyszałam? Albo biegnę, albo pała z WF na koniec roku, zachowanie negatywne i spadek do rocznika niżej (tak, wychowawca w tym uczestniczył). Co miałam zrobić? Pobiegłam. Najlepiej jak umiałam. Po 200 metrach różnica między mną a pozostałymi osobami wynosiła prawie 100 metrów. Ale biegłam najlepiej i najszybciej jak umiałam. Brakowało mi tchu, robiło się ciemno przed oczami. Przed końcem ściągnął mnie z bieżni nauczyciel z drugiej szkoły. Zjechałam mu w rękach na bieżni. Rozważano wezwanie pogotowia.

Następny WF. Patrzę do dziennika, a tam co? Kolejna pała. Za co? Bo nie dobiegłam.

Na szczęście radziłam sobie w kosza (rzadko w to grałyśmy), siatkę (jeszcze rzadziej) czy piłkę nożną (może się zdarzyło w sumie z 5 razy). Wyszłam z gimnazjum z jedną dwóją na świadectwie. Właśnie z WF.

Jak zrazić do wychowania fizycznego? Myślę, że właśnie w taki sposób.

WF szkoła ćwiczenia gimnazjum

Skomentuj (23) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 104 (158)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…