Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#81495

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jak zostać "piekielną" matką.
Wychowałam się w małym mieście, mieszkaliśmy w kamienicy (mama nadal tam przebywa). U góry mieszka sąsiadka, pani Basia. Dobra koleżanka mamy. Ma kilku synów, najmłodszy, Tomek (lat 20) nadal tam mieszka. Pani Basia urodziła go w wieku 43 lat. Z Tomkiem znam się "od piaskownicy". Jakoś na etapie gimnazjum już mniej się kontaktowaliśmy- on poszedł do gimnazjum w tym mieście, ja w innym. Ale zawsze jakiś spacer razem czy wyjście na pizzę było.

Tomek nieco się zmienił - trawka, alkohol czy coś mocniejszego stało się dla niego normą. Pani Basia początkowo nic nie zauważała, bo nie zdarzało się, by Tomek wrócił do domu za późno/pod wpływem itp. z czasem, mniej więcej w wieku 18 lat już nie krył się przed matką ze swoim trybem życia.

Pani Basia stale robiła mu awantury, groziła wyrzuceniem z domu, przestała dawać mu kieszonkowe, nie płaciła mu abonamentu za telefon itp. Z czasem, niby poskutkowało. Jednak Tomek znalazł pracę, dokładał się do rachunków, przestał sprawiać problemy matce, normalnie "anioł". Przez kilka lat był spokój. Aż do teraz. Tomek trafił do aresztu. Postawiono mu zarzut handlem narkotykami i kradzież dużej sumy pieniędzy z kasyna. Oczywiście w takim małym mieście, gdzie otwierasz lodówkę w domu a z drugiego osiedla krzyczą "smacznego"-nic przed ludźmi się nie ukryje. Zdawałoby się, że pani Basia dostanie "łatkę" tej, co to ma syna kryminalistę. Nic z tych rzeczy. Ludzie wytykają jej, że w żaden sposób nie broni syna.

Przebita opona w aucie, napis na drzwiach "suka nie matka". A bo Tomeczek jeszcze taki młody (inne sąsiadki), a bo całe życie ma przed sobą...Dziecinne... Kamer przed kamienicą ani w środku nie ma, więc nie wiadomo kto jest autorem napisu. Pani Basia wychodzi z założenia, że skoro syn nawarzył sobie piwa, to sam powinien je wypić.
A pewnie gdyby go broniła, to też byłoby źle. I jak się nie obrócić, du*a z tyłu.

Osobiście popieram panią Basię, szkoda mi tylko, że kobieta w podeszłym wieku zostaje upokarzana w taki sposób. Możecie zarzucić, że to jej wina, że tak wychowała syna- ale próbowała walczyć z jego zachowaniem. Jej inne dzieci, obecnie już mające własne dzieci, nigdy nie sprawiały problemów wychowawczych. Jeśli ja (już niedługo ;)) będę mieć dziecko, to też będę chciała, by ponosiło konsekwencje za swoje czyny.

Rodzice dzieci sąsiedzi miasto

Skomentuj (18) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 183 (203)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…