Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#81560

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Środa. Moją kochaną rodzicielkę, w środku nocy, bardzo mocno zabolało w klatce piersiowej. Trwało to maksymalnie minutę, potem przestało. Rano zabrałem ją do lekarza, prywatnie. Zrobił EKG, echo i coś tam jeszcze. Diagnoza - nerwobóle, smarować kremikiem, łykać psychotropy i przejdzie.

Piątek. Sytuacja się powtarza, tym razem w środku dnia i trwało dłużej, z 5 minut. Matka spakowana do samochodu i do szpitala. Żadnego skierowania ani nic, więc godzina czekania. Zrobili jej EKG, echo i pobrali krew. Po czterech godzinach informacja - nic nie wykryto. Diagnoza - nerwobóle, łykać jeszcze więcej psychotropów i przejdzie.

Poniedziałek. Umówiłem wizytę u znajomego lekarza. Robi EKG, wzywa karetkę - są zmiany, wygląda jak niedotlenienie komory. Rodzicielka zostaje w szpitalu z podejrzeniem o zawał.

Wtorek. Matka zostaje poddana koronografii. Coś było pozatykane i coś zostało odetkane (nie znam się na medycznym bełkocie). Nikt nie wie, co się dzieje, ani czy to był zawał.

Czwartek. Matka ponownie zostaje poddana koronografii. To, co było odetkane, się pozatykało. Dalej nikt nie może nam powiedzieć, co się dzieje.

Wtorek. Matka dostaje wypis ze szpitala razem z listą lekarstw, które są równo warte jej emeryturze. Na wypisie napisane "Ostry zawał serca". Żadnych informacji na temat co wolno jej robić, co nie, gdzie ma iść i kiedy.

Czwartek. Ból ręki. Do szpitala. Informacja, że po koronografii to norma i żeby się tym nie przejmować. Mama nie umie spać, bo tak ją to wykręca.

Piątek. Ból nie mija. Umówiony prywatny lekarz (inny niż za pierwszym podejściem). Diagnoza - nerwobóle, przepisane dokładnie to samo, co za pierwszym razem.

Poniedziałek. Żadnej poprawy. Umówiłem znowu wizytę u znajomego. Podaje leki, coś wstrzykuje, daje 5 stronicowe rozporządzenie co robić i jak się zachowywać. Jest poprawa.

Przyznaję się, nigdy nie wierzyłem w służbę zdrowia, dlatego całą rodziną leczyliśmy się prywatnie. Ale obecnie nawet w prywatnych lekarzy przestaję wierzyć.

Skomentuj (18) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 153 (175)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…