Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#81645

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Wiosna przyszła. Ptaki śpiewają, słoneczko zaświeciło, branża okołoremontowa budzi się do życia.
Przyszło zapytanie na "remont stropu". Jakiego stropu? Ile metrów tego stropu? Na czym opartego? Z czego ten strop? A co mu się stało, że potrzebuje remontu? Tyle pytań, tak mało odpowiedzi.
Ponieważ te dwa słowa to zdecydowanie za mało, by zrobić wycenę dokumentacji zgodnie ze swoja upierdliwą naturą poszłam drążyć temat.

Mamy więc kamienicę z 1830 roku. Czyli leciwa nawet jak na kamieniczne standardy. W tej kamienicy ktoś doszedł do wniosku, że standard życia z 1830 mu nie odpowiada i postanowił sobie zrobić łazienkę. Bo nie miał. W celu zrobienia tej łazienki, podzielił pokój na pół ścianką Z CEGŁY i wylał na DREWNIANY strop ZAZBROJONĄ WYLEWKĘ na 5 cm po czym położył na niej płytki. Wylewkę tą ułożył na tym stropie jak naleśnik, tzn. wylał i już. Piętro niżej niczego pod ścianką działową z cegły nie postawił (bo cudza piwnica), w żaden sposób stropu nie wzmocnił, a styk wylewki ze ścianami uszczelnił listwą przypodłogową i silikonem.

Na tym postawił wannę, prysznic, pralkę i inne takie osprzęty.
Prysznic i wanna z natury swojej wylądowały pod ścianą. Podczas kiedy szanowny pan się kąpał, woda spływała po ścianie za listwę (silikon chyba się wykruszył), wpływała pod wylewkę i tam kisła razem ze stropem.

5 LAT TEMU strop podstemplowano, bo się ugiął i starano się wytłumaczyć facetowi co zrobił źle, ale zaparł się nogami i rękami. Z tego co zrozumiałam zarzewiem konfliktu było, ze on nie będzie płacił za wymianę stropu, bo konstrukcja budynku to cześć wspólna, więc powinna być remontowana ze wspólnego funduszu remontowego. Na co wspólnota: zepsułeś to napraw ze swoich pieniędzy.

I ten pat trwał tak i trwał aż strop w grudniu zeszłego roku się załamał. A jak padł, to do wszystkiego wkroczył Nadzór Budowlany i zmusił wspólnotę do zrobienia projektu i później wyremontowania stropu. Wspólnota zamierza pozwać faceta od łazienki.
- A wie Pani, Pani Talu co jest najlepsze?
- ?
- Ten facet dalej korzysta z tej łazienki.
- ALE JAK?
- Bo trzyma się jeszcze tak ze pół metra z jednej i z drugiej strony i ta wylewka mu trochę siadła, płytki popękały, ale się na zbrojeniu podłoga trzyma. Ja pani pokażę.

I poszliśmy do tej piwnicy, a tam leżą dwie belki złamane w pół, czarne od pleśni na całej długości pomieszczenia, nad nimi widać dziurę w stropie na wylot, a nad dziurą leży jak pokrywka zbrojenie i wylewka. Widoczna od spodu. A podłoga łazienki trzyma się na jednej belce przy ścianie i drugiej belce pod ścianką działową (która to belka jest podparta stemplem, ale też zaraz rypnie).
"Remont stropu"- dwa słowa a za nimi historia o gniewie, uporze i nienawiści. Z sądem w tle.

Skomentuj (27) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 253 (259)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…