Pewnego zimowego dnia wybrałam się do sklepu w celu kupienia płynu do spryskiwaczy.
Wszystko ładnie, pięknie, póki nie przyszło do płacenia. Pani kasjerka stwierdziła, że... spyta mnie o dokument potwierdzający wiek. Spytałam, dlaczego, a ta mi na to: "ten płyn zawiera alkohol”.
Pytam uprzejmie panią, czy wyglądam na kogoś, kto piłby płyn do spryskiwaczy. Ona na to, że może nie, ale tu jest alkohol i mi nie sprzeda, póki nie zobaczy dowodu.
Cóż było robić, poczłapałam do samochodu, dokument pokazałam i płyn kupiłam, choć ludzie w kolejce mieli niezły ubaw.
Wszystko ładnie, pięknie, póki nie przyszło do płacenia. Pani kasjerka stwierdziła, że... spyta mnie o dokument potwierdzający wiek. Spytałam, dlaczego, a ta mi na to: "ten płyn zawiera alkohol”.
Pytam uprzejmie panią, czy wyglądam na kogoś, kto piłby płyn do spryskiwaczy. Ona na to, że może nie, ale tu jest alkohol i mi nie sprzeda, póki nie zobaczy dowodu.
Cóż było robić, poczłapałam do samochodu, dokument pokazałam i płyn kupiłam, choć ludzie w kolejce mieli niezły ubaw.
sklepy
Ocena:
183
(193)
Komentarze