Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#81837

przez (PW) ·
| Do ulubionych
O sprzedaży działki.

[B]rat mój miał działkę, a dokładniej to połowę dość małej działki. Druga połowa należała do obcego nam starszego małżeństwa (na potrzeby historii Kowalskich), którą to połowę zakupili jakiś rok wcześniej.

Kowalscy postanowili kupić także część działki od brata, bo bez niej nie mieli możliwości zrobić/ postawić czegokolwiek na już posiadanym kawałku. W tej sprawie Kowalscy przyszli do mnie (brat od lat mieszka za granicą i przylatuje do Polski tylko jeśli musi).

Wzięłam od Kowalskich numer telefonu, a następnie poinformowałam brata o możliwości sprzedaży działki. Brat stwierdził, że chętnie działkę sprzeda i żebym wszystko załatwiła. Nie chciał, żebym podała Kowalskim jego numer telefonu. Na załatwienie wszystkiego, co trzeba przy sprzedaży działki się zgodziłam. Myślałam, że będzie miło i przyjemnie, jednak musiałam się użerać z co chwilę dzwoniącymi Kowalskimi (niedziela wieczór? świetny moment, żeby po raz setny zadzwonić i zapytać, kiedy brat przyleci) i bratem, który nie potrafił się określić, kiedy może przylecieć podpisać umowę przedwstępną.

Działka została wyceniona na 10 tys. Z bratem ustaliliśmy kwotę sprzedaży 15 tys., aby zwróciły się koszty jego dwóch lotów do Polski (na podpisanie umowy przedwstępnej i tej właściwej) oraz koszty dokumentów, mojego jeżdżenia, wyceny. Ważny też był fakt, że Kowalskim na działce zależało (bo już kupili pierwszą część).

Kowalscy o cenie poinformowani telefonicznie, na co oni, że by chcieli za 12 tys. Ja twardo przy swoim, więc „dobra-dobra, dogadamy temat przy podpisywaniu umowy przedwstępnej". Brata oczywiście poinformowałam, za ile Kowalscy chcą działkę kupić, w odpowiedzi usłyszałam, że nie ma takiej opcji, ma być 15 i koniec kropka.

Brat przyleciał podpisać umowę przedwstępną, pojechaliśmy do Kowalskich, siadamy we czwórkę przy stole.

Zaczynam ja, jako że miałam wypełnić umowę o właściwe dane:
[J] Cena działki pozostaje taka, jak informowałam, czyli 15 tys.
[K] No my byśmy jednak chcieli kupić za 12 tys (negocjacje, wiadomo).
I tu oczy Kowalskich skierowane zostały na właściciela działki, czyli mojego brata.
[B] "Niech będzie za te 12 tys., nie będę się przecież kłócił o jakieś 200 euro" (tak, wiem, że 200 euro to nie 3 tys., brat po prostu chciał podkreślić, że nie ma co się kłócić o małą kwotę, jak by powiedział 700 euro, już by tak lekko nie zabrzmiało).
[Ja wtf?] Yyy, jesteś pewien?
[B] No tak, nie ma co przeciągać.
[K] Tak-tak, w końcu to [B] jest właścicielem i z nim rozmawiamy.

Ostatnie zdanie Kowalski wypowiedział niesamowicie piskliwym tonem, świadczącym o wysokim poziomie podniecenia. Wcale mu się nie dziwiłam, ale ciśnienie miałam wysokie.

Nastąpiła dłuższa chwila przerwy z mojej strony, w końcu pozbierałam szczękę z podłogi i umowę wypełniłam. Na 12 tys.

Wsiadamy do auta. Już mam pytać brata, co to kur.. było, a on:
[B] Kur.. cena miała być 15 tys.! ładnie zje...aś!
[J] Chłopie, a czego się spodziewałeś?! że nie będą próbować negocjować?! I po kiego od razu zaklepałeś ich cenę, zamiast samemu negocjować?!
[B] Kur.. ja myślałem, że wchodzimy, podpisujemy i wychodzimy, że cena jest dogadana! Ja nie umiem negocjować, przez Ciebie straciłem 3 tys!
[J] Trzeba było to powiedzieć przed spotkaniem, albo choćby już na spotkaniu „siostra, ty negocjuj", cokolwiek, byle nie zgadzać się na starcie na ich cenę!

I tak się wymienialiśmy uwagami do jego wylotu, oboje bardzo mądrzy po fakcie.

Ta sytuacja miała miejsce kilka lat temu, ale do dzisiaj mam do siebie ogromne pretensje, że pozwoliłam, aby tak to się potoczyło, mimo, że to nie moja działka i nie moje pieniądze.
Brat za załatwienie sprzedaży tej działki tysiaka mi odpalił (po odjęciu jeżdżenia i kosztów dokumentów na czysto miałam połowę, więc niby ok, ale te pieniądze nie były warte moich nerwów).

Brat jest starszy ode mnie o 5 lat. Zaraz po sprzedaży działki poinformowałam brata, że nigdy więcej nie będę jego pośrednikiem w sprzedaży czegokolwiek. Do dzisiaj brat ma do mnie pretensje o tę sytuację. Obecnie nie utrzymujemy kontaktu ze względu na dom, który jego nie był i nie jest, ale to temat na inną historię.

Sprzedaż działki

Skomentuj (15) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 98 (144)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…