Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#81838

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Tytułem wstępu, bo to dość istotne dla historii: mój syn ma 3,5 roku, jest niepełnosprawny, nie chodzi, nie mówi, dopiero jakiś miesiąc temu zaczął utrzymywać kontakt wzrokowy i reagować na swoje imię.

Akcja właściwa: byłam wczoraj u neurologa dziecięcego (ordynatora dziecięcego oddziału neurologicznego, o bardzo dobrych opiniach). Byłam bez syna, bo chory, a tylko skierowanie potrzebowałam. Pani doktor ostatnio widziała go jakieś 9 miesięcy temu, wizyta trwała pięć minut (bo tyle jest na pacjenta), więc też nie bardzo miała jak go zbadać.

Powiedziałam, że leczę syna metodą, która nie jest w Polsce popularna, ale przynosi efekty. Pani doktor powiedziała, że ona by tak swojego dziecka nie leczyła, na moje pytanie "dlaczego?" Odpowiedziała "bo nie". I dodała, że to moje dziecko i mogę robić co chcę. Ona żadnego leczenia nie zaleciła.

Jak jej powiedziałam, że na tym "moim" leczeniu syn zrobił postępy, to odpowiedziała, że ona słyszała o tej pani doktor, która zajmuje się moim synem, że przychodzi do niej wielu rodziców, którzy leczą w ten sposób swoje dzieci, ale na skuteczność tej metody nie ma żadnych naukowych dowodów, i że według niej to jest tylko wyciąganie pieniędzy.
A na koniec dodała, że z moim synem już lepiej nie będzie, żebym na to nie liczyła.

Z moim synem, którego bardzo długo nie widziała, który od ostatniej wizyty u niej zrobił spore postępy, a leczę go dopiero od pół roku.

Przeciętnemu rodzicowi, po takiej informacji od lekarza, nie pozostaje zbyt wiele chęci do życia ani woli do działania, do szukania pomocy gdzie indziej.
Ja, na szczęście, trafiłam na ludzi, którzy pomogli mi znaleźć lekarza, który wie co robi i zna się na tym. I chociaż wiem, że mój syn nie będzie chodził do normalnej szkoły, pewnie nawet nie będzie mówił, ale mogę mieć nadzieję, że może nauczy się w jakiś inny sposób komunikować.

Nie mówię, żeby dawać fałszywą nadzieję, ale nie można jej zabijać!

Szpital dziecięcy

Skomentuj (13) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 164 (188)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…