Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#81890

przez ~munia ·
| było | Do ulubionych
Witam. Wynajmuję pokój. W połowie października dostałam jakiejś dziwnej wysypki na twarzy i szyji. Wiosną występują podobne objawy przy kontakcie z alergenem. Po powrocie z wyjazdu na święto zmarłych( nie było mnie 4 dni)za tapczanem i koło okna zauważyłam zacieki z wilgoci.Już wiedziałam skąd ta wysypka. Po zgłoszeniu najemcy padło stwierdzenie, że to moja wina ,bo nie było wietrzone. Po kilku dniach pani łaskawie stwierdziła, że ona to usunie, a ja mam częściej wietrzyć pokój, a najlepiej żeby okno było cały czas uchylone. Wcześniej wilgoć się nie pojawiła , bo było ciepło i okno było często otwierane. Po usunięciu plam pojawiły się osuszacze, które miały załatwić sprawę ostatecznie. Chciałam wówczas zmienić lokal, ale nie mogłam znaleźć nic sensownego.
Kilkanaście dni temu pojawili się nowi współlokatorzy -karaluchy. Miarka się przebrała,chociaż po kilkunastu dniach odbyła się dezynsekcja. Znalazłam inny pokój.Powołując się na art.682 k.c.(Artykuł 682 kodeksu ma charakter bezwzględnie obowiązujący-oznacza to, że jego zastosowania strony umowy najmu lokalu nie mogą wyłączyć lub ograniczyć w drodze zawartych postanowień i stanowi, że jeżeli wady najętego lokalu są tego rodzaju, że zagrażają zdrowiu najemcy lub jego domowników albo osób u niego zatrudnionych, najemca może wypowiedzieć najem bez zachowania terminów wypowiedzenia, chociażby w chwili zawarcia umowy wiedział o wadach) wypowiedziałam umowę najmu w trybie natychmiastowym. Najmująca twierdzi, że moje wypowiedzenie jest nieskuteczne, bo ona usuwa usterki.Dodatkowa straszy karami w wysokości 3 miesięcznego czynszu, albo mam znaleźć kogoś na moje miejsc- do wilgoci i karaluchów!! Poradźcie co a babą zrobić. Zostaje już tylko sąd?

uslugi

Skomentuj (8) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 28 (74)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…