Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#81980

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Rzecz o kulturze dbania i czystości narodu wybranego, o którym to już marszałek mawiał: "Naród wspaniały, tylko ludzie k!@#y".

Mieszkania na wynajem to wdzięczny temat. Cokolwiek by się powiedziało/napisało na podstawie własnego doświadczenia czy zasłyszanych historii, to już było grane na pierdylion wersji i sposobów.

Dostaliśmy z żoną wypowiedzenie. Zdarza się. Rodzice właściciela chorują, chce ich mieć bliżej siebie. Ok, jest to zrozumiałe. Facet szedł nam na rękę przy każdej okazji i zaoferował pomoc w postaci okresu wypowiedzenia dłuższego niż w umowie czy wystawienia rekomendacji. Także full profeska.

No to szukamy. Pustego, bo większość mebli mamy.

"Właścicielem jest Polak, ale nie bywa w Polsce - mieszka na stałe w Wielkiej Brytanii". Cena ok, ale są meble, choć niby do wywiezienia. Mieszkanie na nowym (raptem kilkuletnim) i strzeżonym osiedlu. Pożółkłe ściany, z kibla wali stęchlizną, zmywarka pełna kamienia i rdzy, a meble kuchenne noszą ślady wyjątkowo brutalnego traktowania. W każdym pokoju, w gniazdkach, powtykane odświeżacze dla zabicia i tak wyczuwalnego smrodku. Cena wyjątkowo niska - ryzykujemy. Już, już mamy umowę podpisywać, ale okazuje się, że jednak meble zostają. No nic - nie ma tego dużo, jakoś się pomieścimy. Na swoje szczęście przesunąłem sofę. Pod spodem była piękna dziura w rozłażących się już gdzieniegdzie panelach. Na pytanie co z tym, pośredniczka wzruszyła ramionami "właściciel nie chce zainwestować w naprawę, więc biuro wstawiło sofę, którą ktoś wystawił do altany".

"Mieszkanie jest po remoncie". Niedomykająca się lodówka, elektryka całego mieszkania policzona na 2000W (tak - 2kW, czyli tyle, co odkurzacz) i kuchenka gazowa z takowym piekarnikiem. Na pytanie kiedy miała przegląd gazowy, właściciel tylko zrobił duże oczy. "A wie pan, i tak chcę wynająć tylko na kilka miesięcy, bo mi brakuje jeszcze trochę do tego remontu..."

Kolejne mieszkanie. Faktycznie świeżo po odnowieniu. W umowie brak adnotacji o braku obciążeń mieszkania i niezaleganiu z opłatami. Na pytanie o takie kwitki ze spółdzielni (czy pokazanie rachunków) pośrednik mnie zwymyślał, że co ja sobie wyobrażam! Mam brać już i teraz, bo on to po znajomości i za pół darmo robi! No już pędzę, lecę....

Następne lokum robi wrażenie. Kamienica, gruntowny remont - kupione jako inwestycja - właściciele mieszkają w innym mieście. Rozsądna, choć nie mała cena. Ok - bierymy. No, a jużci. Właścicielka sobie zażądała udostępniania mieszkania (dla siebie i wskazanych przez nią osób) o każdej porze dnia i nocy, bo ona biznesowo do stolycy jeździ. Czasem i kilka razy w tygodniu. Gdzie w tym największa piekielność? Ano w tym, że ogłoszenie widniało jako najem długoterminowy, nie dla studentów, najlepiej dla pełnej rodziny (czyli dzieciatego małżeństwa). Dwa pokoje, z czego jeden z aneksem kuchennym. Oczywiście ten drugi miał być zarezerwowany do wyłącznego użytku właścicielki. Oczywiście do pokoju dla VIP musiałbym także wstawić meble - swoje.

Koniec końców znaleźliśmy po kilku tygodniach szukania i oglądania różnych "kwiatków". Jako, że z jednego takiego najmowanego mieszkania wyniosłem grzybicę skóry, to zaczęło się od gruntownego czyszczenia i odkażania, choć i tak wybraliśmy z żoną najczystsze lokum. Wysłałem właścicielce zdjęcia magicznej przemiany "przed/po". Zawstydzona zwolniła nas z opłat za media na cały kwartał. Ale podkreślę to - i tak wybraliśmy najmniej zapuszczone mieszkanie i w naprawdę niezłym stanie.

Karaluchy w zmywarkach (!), wypaczone podłogi i drzwi, pożółkłe ściany, pozalepiane filtry i/lub wentylatory w okapach (czy wentylacji) i ogólnie smród - taki jest obraz większości mieszkań jakie widziałem. Jak ludzie mogą tak żyć ja się pytam?

Pedantem nie jestem, ale serio - świadomie godzić się na kolejne infekcje różnego rodzaju to ja nie mam zamiaru.

PS. Patrzcie na ręce kontrolerom wszelakim. Już taki jeden stwierdził mi sprawną wentylację, choć była całkowicie zalepiona taśmą.

Mieszkania na wynajem w stolicy

Skomentuj (28) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 128 (144)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…