Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#82115

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Piekielnie prowadzony biznes.

Od właścicielki stajni wydzierżawiliśmy dla córki konia. Umowa była taka, że w konkretne dni (m.in. weekendy) koniem zajmuje się córka, wszystko spisane i podpisane. Przyszła wiosna, w stajni pojawili się turyści i nagle okazało się, że w dni, które „należały” do córki koń już był po kilku jazdach i kiedy Młoda przychodziła do stajni, nie mogła z nim ćwiczyć, ponieważ zwierzę było zbyt zmęczone. Właścicielka brała od nas kasę, a później drugi raz zarabiała, biorąc pieniądze od chętnych na jazdy, mimo że zgodnie ze spisaną umową nie miała do tego prawa, a już na pewno nie bez pisemnego uprzedzenia nas.

Córka po kilku takich weekendach stwierdziła, że nie chce dalej współdzierżawić konia, więc umowa została zerwana. Właścicielka nie widziała w swoim postępowaniu niczego złego, a żeby wytknąć nam naszą roszczeniową i niedojrzałą postawę, zwyzywała córkę przez SMS.

stajnia kreatywny_biznes

Skomentuj Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 197 (209)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…