Skojarzyło mi się a propo pazerności z którejś historyjki.
[S]yn odziedziczył działkę po ojcu, dostał papierki, przejrzał i stwierdził, że spadzisty dach sąsiada obok który w niczym nie przeszkadzał do tej pory od 20 lat jest już na jego działce gdzie płot jest źle postawiony o jakiś bodajże metr. Tak więc wystąpił o przesunięcie płotu, zatrudnił geodetów i co to tam jeszcze jest wymagane (nie orientowałem się) by wyznaczyli granice działki.
Sąsiad panika, bo co jeśli faktycznie dach zachodzi już o działkę obok, [S] straszy sądem i żądaniem skrócenia dachu, na ugodę i odsprzedaż kawałka terenu nie chce iść, ogólnie awantury, wojna i tak sprawa ciągnie się kilka tygodni aż do wyjaśnienia.
A efekt był zaskakujący dla obu stron. Okazało się, że [S] ma wzięte dużo z działki sąsiada która wedle wyliczeń kończy się na ponad metrze fundamentu domu [S]. Oczywiście sąsiad który w normalnym przypadku machnął by ręka, w tym nie odpuścił i zażądał zwrotu swojego terenu.
Koniec jest taki, że na moment gdy dobiegły do mnie ostatnie informacje o sytuacji, [S] kombinował jak przesunąć fundamenty domu tak, by nie wadzić o granicę działki sąsiada.
Pazerność i złośliwość nie zawsze popłaca.
[S]yn odziedziczył działkę po ojcu, dostał papierki, przejrzał i stwierdził, że spadzisty dach sąsiada obok który w niczym nie przeszkadzał do tej pory od 20 lat jest już na jego działce gdzie płot jest źle postawiony o jakiś bodajże metr. Tak więc wystąpił o przesunięcie płotu, zatrudnił geodetów i co to tam jeszcze jest wymagane (nie orientowałem się) by wyznaczyli granice działki.
Sąsiad panika, bo co jeśli faktycznie dach zachodzi już o działkę obok, [S] straszy sądem i żądaniem skrócenia dachu, na ugodę i odsprzedaż kawałka terenu nie chce iść, ogólnie awantury, wojna i tak sprawa ciągnie się kilka tygodni aż do wyjaśnienia.
A efekt był zaskakujący dla obu stron. Okazało się, że [S] ma wzięte dużo z działki sąsiada która wedle wyliczeń kończy się na ponad metrze fundamentu domu [S]. Oczywiście sąsiad który w normalnym przypadku machnął by ręka, w tym nie odpuścił i zażądał zwrotu swojego terenu.
Koniec jest taki, że na moment gdy dobiegły do mnie ostatnie informacje o sytuacji, [S] kombinował jak przesunąć fundamenty domu tak, by nie wadzić o granicę działki sąsiada.
Pazerność i złośliwość nie zawsze popłaca.
działeczki
Ocena:
214
(232)
Komentarze