Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#82155

przez ~RatLady ·
| Do ulubionych
Ciekawostki z pracy.

Pracuję na magazynie. Jako zastępca kierownika. Kilka absurdalnych jak dla mnie sytuacji z ostatniego czasu.

Firma bardzo duża, posiadająca wiele hurtowni i mniejszych pod firm, centrów dystrybucyjnych, menadżerów, kierowników, specjalistów i działów.

Zadaniem moim i kierownika jest zamawianie towaru z centrum dystrybucyjnego. "Góra" kładzie ogromny nacisk na dostępność każdego towaru na półkach. Dosłownie każdego. Brakuje ci jednego indeksu na stanie? Natychmiast wytłumacz się dlaczego! I wszystko byłoby pięknie... Gdyby nie to, że my zamawiamy ten towar. Ale co zrobić, jeżeli wysyłka zamówionego towaru oscyluje w granicach 38%? Czyli na chłopski rozum. Ja zamawiam towar (z wyprzedzeniem), centrum nam go nie wysyła pomimo próśb i wielokrotnego ponawiania zamówienia, ale winny jest oczywiście kierownik magazynu. I cyk! Zabierają nam premię za dostępność. Sytuacja wielokrotnie zgłaszana, przesyłane zdjęcia, screeny zamówień, dostarczonych specyfikacji - jak kamień w wodę.

Inna sytuacja. System nie pozwala nam zamówić takiej ilości towaru, jaką potrzebujemy faktycznie na daną promocję. Nie i już. Potrzebujesz 5 palet wody? O, a my wyślemy ci pół palety. Przecież więcej i tak nie sprzedasz. A później pretensje dlaczego nie masz towaru? Albo co lepsze, dlaczego nie wykonujesz codziennego planu obrotowego? Pewnie dlatego, że nie masz towaru! Nie zamówiłeś! Haha! Nie dostaniesz premii!

Ten sam system potrafi wrzucić ci do sprzedaży paletę wafelków, które na twojej hurtowni nie schodzą w ilości większej niż 50 sztuk tygodniowo. A termin kończy się za 3 miesiące. Przeterminowały się? Ojej, naprawdę? Dlaczego nie starałeś się bardziej ich sprzedać? Twoja wina! Utniemy ci premię za wysokie straty w towarze!

Dodatkowo czasem wysyłana jest zewnętrzna firma, której zadanie polega na kontrolowaniu dostępności produktów. Żeby taki audyt zaliczyć pozytywnie należy mieć jakieś 97% produktów znajdujących się na liście w listingu. Myślicie, że ich obchodzi, że towar jest zamówiony ale nie dojeżdża? Albo, że centrum dystrybucyjne nie ma go u siebie i nie jest w stanie nam go wysłać? Że dostawa właśnie wjechała i trzeba ją jedynie rozładować? Hahaha. Dobre sobie. A wiecie co robią jak taki audyt nie jest zaliczony? Kara. Odciągana z premii oczywiście. W wysokości 2-4 tysięcy. Czyli premii nie zobaczę dopóki kara nie zostanie spłacona w całości. Karę dostaje jedynie kierownictwo. Obecnie moja pensja bez jakiejkolwiek premii jest o sto złotych wyższa niż zwykłego pracownika z pełną premią.

Podczas wyjazdu integracyjnego poznałem paru ludzi z centrum dystrybucyjnego. Nikogo wyższego szczebla, same osoby pakujące towar. Co się dowiedziałem? Czasem nie pakują na paletę wszystkich produktów, bo są daleko na magazynie i im się nie chce iść. W dodatku mają płacone na akord od palety, więc też się nie opłaca. (Stąd też ten zabójczy procent wysyłanych towarów między innymi).

Kiedy jednak z kolei tir jest zbyt mało wyładowany, wrzucają nam w prezencie pełne palety innego towaru. Na przykład 3 palety kawy, która u nas nie schodzi. Albo mleka z krótką datą. Paletę żel-fixu. Normalnie cuda na kiju. Oczywiście mogliby w to miejsce wysłać produkty, które potrzebujemy i zamawiamy. To byłoby jednak zbyt proste i mało oryginalne.

Niestety to nie wszystkie kwiatki z którymi się użeramy, a ja poważnie zastanawiam się nad zmianą pracy.

Skomentuj (16) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 142 (168)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…