Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#82191

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Jak się okazało nawet prywatna opieka lekarska na niewiele się zda jeśli lekarz ma gorszy dzień.
Jestem w ciąży Do ginekologa chodzę prywatnie. Dość ciężko ciążę przechodzę, masa komplikacji, do tego doszły problemy rodzinne a co za tym idzie finansowe. Ogólnie tylko stres ogromny i nic więcej. Weszłam w taki etap, że trzeba było zrobić test obciążenia glukozą. Dla niewtajemniczonych: pobiera się krew na czczo, następnie pije się glukozę rozpuszczoną w kubku wody,pobiera się krew po godzinie od wypicia i po 2 godzinach.
U mnie poziom cukru na czczo wyszedł lekko podwyższony, jednak dla mnie w normie. Całe życie mam taki poziom cukru, w poprzednich ciążach też taki był. Jednak tym razem ginekolog stwierdził, że mam cukrzycę ciążową. Napisał na kartce nazwisko lekarki do której miałam iść. Doktorka prywatnie przyjmuje tylko popołudniami więc została wizyta u niej na NFZ z rana. Udałam się do rodzinnego po skierowanie. On popatrzył na moje wyniki i stwierdził, że gin wymyśla. Ale skierowanie dał, bo nie będzie wchodził w cudze kompetencje. Poszłam do tej przychodni. Pomiary cukru w normie. Cała dieta rozpisana. W gabinecie padło stwierdzenie, że skoro mój lekarz twierdzi, że mam cukrzycę to ją mam. Co najlepsze... W ogóle nie trzymam się diety. Jem co chcę, czekoladę i cukierki. Cukier w normie się ładnie trzyma. Żadnych przekroczeń. Kiedy ja mówiłam lekarzowi, że żadnej cukrzycy nie mam to jakoś nie mogło to do niego dotrzeć. Teraz jestem skazana na pomiary cukru 7 razy dziennie, chociaż panicznie boję się igły, nie mogę znieść widoku swojej krwi ciśnienie mi skacze tak w górę, ze nie mogę tego zbić. I z kim ja mam o tym rozmawiać? Komu mam to wszystko powiedzieć? Kto mi uwierzy, że ja żadnej cukrzycy nie mam? No paranoja. Jeden drugiemu nie chce w kompetencje wchodzić a ja przez to cierpię

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -1 (35)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…