Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#82239

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Chciałbym opisać swoją niedawną sytuację z przedstawicielem grupy społecznej jaką są Janusze biznesu. Otóż zaoferowano mi pracę, tzw. szybki strzał. Owy Janusz posiada salę bankietową, na tej sali pracownika, można by go nazwać konserwatorem, po prostu robił to co akurat było trzeba. Pan konserwator zaniemógł, a że w pobliżu czaiły się chrzciny wyprawiana na tej sali, trzeba było skosić trawę. Janusz poprosił swoich pracowników (kucharki, sprzątaczki itp.) by rozejrzały się czy ktoś nie chciałby tego dnia dorobić na szybko przy koszeniu. Znajoma mnie poinformowała o zdarzeniu, a ja jako że miałem czas wolny zgodziłem się, parę złotych zawsze wpadnie.

No więc udałem się tam, Janusza nie było, znajoma wskazała mi gdzie znajdują się kosiarka i kosa spalinowa, więc uzupełniłem płyny w sprzęcie i do roboty. Plac był ogromny, więc zajęło mi to około 4 godzin. Skończyłem, zadowolony idę na salę poinformować o wykonaniu zadania. Janusza nadal nie było, zgłosiłem się do jego matki, która sprzątała w kuchni. Jako, że ona nie jest decyzyjna w sprawie pieniędzy trzeba czekać na właściciela. Zadzwoniła do syna, ten stwierdził, że będzie za jakieś 2 godziny, ale jak chcę mogę na niego poczekać i wykonać jeszcze jedne zadanie, mianowicie przegląd stołów. Stoły mają nóżki montowane na wkręty, po imprezie często trzeba podokręcać, lub wymienić nogę. OK, nie miałbym co robić w domu, a tak wpadnie może trochę więcej kaski.

Zrobiłem co miałem zrobić, w tym czasie Janusz przybył, lecz zamiast rozliczenia miał dla mnie kolejne zlecenie. I kolejne. I następne. W końcu spędziłem tam około 10 godzin, styrałem się niemożliwie (noszenie solidnych krzeseł do sali z magazynku umieszczonego po drugiej stronie podwórza to mocno wyczerpująca praca). W międzyczasie Janusz ulotnił się z terenu sali, wypłatę pozostawił matce. Seniorka z mocno zawstydzoną miną wręcza mi 50 złotych. Delikatnie się zdenerwowałem, bo zagadałem podczas gdy był na sali, ile bym mógł na tej pracy zarobić, odpowiedział mi że "krajową godzinówkę", wychodziłoby na to, że przynajmniej 13 zł\h jak wynosi teraźniejsza płaca minimalna.

Po zdobyciu nr telefonu do niego, dzwonię i pytam się, czy przypadkiem nie stroi sobie żartów. On odpowiada jak typowy Janusz z mema (gościu około 50-tki na oko) "Byście chcieli młodzi żeby wam kokosy płacić za nic, na piwo ci wystarczy, więc powinieneś być zadowolony". Zagotowało się we mnie.

Biznes Janusza

Skomentuj (15) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 200 (226)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…