Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#82314

przez Konto usunięte ·
| było | Do ulubionych
Wróciłam do pracy w Carrefourze.

Carrefour dość duży, bo w galerii, więc klientów jak pszczół w ulu.

Wczoraj trafiła mi się jakaś przygłupia baba.
Swoje produkty zapakowane w siatki typu "zrywka" i zawiązane na solidny węzeł położyła przede mną na taśmie.

Nie odpowiedziała na "dzień dobry" i patrzyła na mnie jakbym jej rodzinę wybiła.

Pakunków było naprawdę sporo. Poprosiłam więc o wypakowanie towaru.

Babsko warknęło :

- Ja się dziwię, że taka idiotka tu jeszcze pracuje.

Z wielką łaską wypakowała swoje dobra spożywcze i nadal gapiła się na mnie jakbym jej coś zrobiła.

Kiedy odchodziła od kasy złapał mnie atak kaszlu (od klimatyzacji jestem podziębiona). Odwróciła się do mnie i wrzasnęła :

- NUMER SŁUŻBOWY, I NAZWISKO POPROSZĘ! JESTEŚ BEZCZELNA! Wyśmiewasz się ze mnie Ty... (tu padł potok ciekawych inwektyw).

Poinformowałam Panią, że nie mam obowiązku podawać jej moich danych osobowych a dwa kroki od niej jest Punkt Obsługi Klienta gdzie może przekazać swoje uwagi na temat mojej osoby.

Wszystko słyszeli ochroniarze pilnujący linii kas więc byłam uratowana. Sami poinformowali kierownika zmiany (KZ) co się stało.

KZ doskonale wiedział, że mam lekki kaszel i o tym samym poinformował ową kobietę.
Jej jednak było mało sensacji.

Zaczęła wyzywać także kierownika zmiany, posądzać go o to, że mnie broni itd itp.

Skończyło się wyproszeniem krzykaczki przez duet ochrony galerii.

Opowiadając całą historię w palarni, wywołałam rechot pozostałych współpracowników, oraz wesołość pracowników innych punktów usługowych.

Stwierdzili : "chyba mąż jej nie zrobił dobrze."

Po przemyśleniu tej sytuacji sama się z tym zgadzam.


Skąd toto się w ogóle urwało?

Skomentuj Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -7 (45)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…