Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#82322

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Właśnie trafiłam w Poczekalni na kolejną historię o tym, jak to gruba osoba była/jest prześladowana przez swoją wagę. I mam dość…

Od zawsze byłam mała i chuda. Na bilansach zawsze poniżej normy na skali. I uwaga, niespodzianka... To właśnie ja stałam się klasowym popychadłem. Nie koledzy czy koleżanki z nadwagą, których kilkoro przewinęło się w klasie przez lata edukacji.

W podstawówce najmniejsza, najsłabsza, zawsze byłam wybierana jako ostatnia do drużyny na wf, czy zabaw na boisku. Dla takiego dziecka to duży cios. Do przedstawień, układów tanecznych itd. nauczyciele też nie brali mnie pod uwagę, "bo za mała, nierówno będzie to wyglądać" itp.
W gimnazjum doszło do tego psychiczne znęcanie się rówieśników, wyzwiska, wyśmiewanie. Żaden z nauczycieli nigdy nie zareagował.

Co z rodzicami? Od najmłodszych lat słyszałam tylko, że mam jeść, bo wyglądam "jak z Oświęcimia i wstyd tylko matce przynoszę, sąsiedzi myślą, że mnie głodzi". Nikogo nie obchodziło, jak ja się z tym czuję. Przynajmniej zadbali o to, żeby zrobić mi wszystkie badania, które swoją drogą wychodziły zawsze wzorowo.

Od ponad dekady jestem już dorosła, ale to nie przeszkadza innym potraktować mnie jak dzieciaka, czy komentować mojego wyglądu: "Ty taka chuda jesteś, żebra ci odstają", czy wersja light "Ty to jesteś taka chudziutka, malutka", więc nie trzeba traktować mnie poważnie, albo "Ty chcesz ćwiczyć? A po co ci to, jeszcze chcesz schudnąć? Już wyglądasz jak szkielet".

Złote rady w stylu "jedz więcej" są na porządku dziennym. I przodują w tym właśnie osoby, które mają co najmniej kilka kilogramów za dużo. A po tych wszystkich smętnych historiach na wielu portalach można by sądzić, że rozumieją, że dowalanie się do czyjejś wagi i wyglądu jest co najmniej nie na miejscu. Tyle że chudej osobie można wytknąć wygląd bez konsekwencji, bo „O, co się obrażasz, hehe, no wszyscy widzą, że chuda jesteś, hehe, nie skłamałam/em". Cóż, nadwagę też widać, a nikomu jej nie wypominam.

Nie chcę tutaj obrażać nikogo, twoja waga - twoja sprawa. Ale wkurza mnie podejście, że "jestem gruba/y, jest mi źle, ale wszyscy ludzie tylko czekają jakby mi tu dowalić, a powinni mi współczuć". Nie, ludzie cię prześladują, bo masz mentalność ofiary, jak padlinożerca wyczuwają potencjalnego kozła ofiarnego i tak go traktują. Problem nie tkwi w naszej wadze, czy wymiarach, ale w naszych głowach. A użalanie się nad sobą, wyżywanie się i obwinianie ludzi, którzy mają problem odwrotny do naszego albo go nie mają w niczym nie pomoże.

internety waga ludzie

Skomentuj (37) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 98 (162)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…