Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#82360

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Będzie o kolejnych piekielnych klientach.
Tym razem piekielni rodzice.

Dzisiaj wieczorem miałam nieprzyjemność obsługiwać typową Karynę i typowego Sebę z dwuletnim rozwrzeszczanym berbeciem.

Nie dość,że wryli się nieproszeni przed moją kasę omijając kolejkę (klientów przywołuję przyciskiem, który powoduje uruchomienie komunikatu: kasa nr...), to jeszcze pokrzykiwali, że ich dziecko jest nerwowe i co mi to szkodzi.

Berbeć niepilnowany przez rodzicieli ściągnął ze stojaka lizak typu laseczka (kojarzycie zapewne "świąteczne" lizaki w czerwono białe paski) i paskudnie go obciumkał rozrywając przy okazji folię.

Karyna wyrywała mu słodycz warcząc:

- Tego nie bierzemy!

Powiedziałam, że niestety muszą go wziąć, bo dziecko obśliniło lizak, oraz uszkodziło folię.
Taki towar zaś nie nadaje się już do odstawienia.

K i S zaczęli odburkiwać, że jakim prawem, że nie mogę ich zmusić itd itp.

Skinęłam dłonią w kierunku ochroniarza, bo wiedziałam już że dalsza dyskusja nie ma sensu.

Ochroniarz podszedł i zawyrokował:

- Hermiona, dolicz tego lizaka do rachunku. A szanowni państwo płacą za to, bo dziecka się pilnuje. Jakby każdy tak niszczył towar, byłby ładny cyrk.

Pieniacze zapłacili, burcząc coś pod nosem.
Całą sytuację widziało i komentowało kilkoro klientów.

Żenada pełną gębą.

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 175 (203)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…