Kupowałam dziś wiśnie. Gdzie piekielność? A u pani, która je sprzedawała.
4,50 za kilogram. Nie miałam drobnych, a właśnie byłam w bankomacie i pobrałam 20 euro. Pani pyta się mnie czy bym nie miała 50 centów, bo tak by jej było lepiej wydać. Ja szukam w portfelu, a pani w tym czasie szybkim ruchem podmienia banknot 20 euro na 10 i nagle mówi, że jednak ma jak wydać, a tych 50 centów nie potrzebuje. Ja zadowolona mówię ok i dostaje od pani 5,50. Mówię do niej, że dałam jej banknot 20 euro A ona do mnie, że nie, bo ona przecież ma 10 w ręku...
Gdyby nie to, że minutę wcześniej byłam w banku może i bym się dała nabrać.
Uważajcie na takich sprzedawców, pewnie nie jednego nabrali.
4,50 za kilogram. Nie miałam drobnych, a właśnie byłam w bankomacie i pobrałam 20 euro. Pani pyta się mnie czy bym nie miała 50 centów, bo tak by jej było lepiej wydać. Ja szukam w portfelu, a pani w tym czasie szybkim ruchem podmienia banknot 20 euro na 10 i nagle mówi, że jednak ma jak wydać, a tych 50 centów nie potrzebuje. Ja zadowolona mówię ok i dostaje od pani 5,50. Mówię do niej, że dałam jej banknot 20 euro A ona do mnie, że nie, bo ona przecież ma 10 w ręku...
Gdyby nie to, że minutę wcześniej byłam w banku może i bym się dała nabrać.
Uważajcie na takich sprzedawców, pewnie nie jednego nabrali.
Ocena:
168
(192)
Komentarze