Szukam pracy jako kelnerka.
Dwa tygodnie temu przystałam na jedną z propozycji – sieć włoskich restauracji, mieli otwierać nowy lokal. W zeszłym tygodniu miałam 2 dni przyuczenia po 5 godzin na „starych” punktach, w tym tygodniu 2 dni szkolenia z win i menu plus sprzątanie pomieszczeń, gdzie startowała restauracja.
Zatrudniono 7 kelnerów. W piątek miałam mieć pierwszą zmianę, dostałam w ostatniej chwili sms, żebym nie przychodziła, bo właścicielka kazała zmienić grafik i mam przyjść w sobotę na 12.00. W pracy się stawiłam, po czym mnie i jeszcze jednej osobie kazano iść do domu, bo "jest za dużo osób". Po 16.00 dostałam telefon, że mnie zwalniają, bo za dużo kelnerów zatrudnili i w zasadzie nie mogą sobie pozwolić na tyle personelu.
Zmarnowali mi 2 tygodnie - nie ma to jak poważny pracodawca.
Dwa tygodnie temu przystałam na jedną z propozycji – sieć włoskich restauracji, mieli otwierać nowy lokal. W zeszłym tygodniu miałam 2 dni przyuczenia po 5 godzin na „starych” punktach, w tym tygodniu 2 dni szkolenia z win i menu plus sprzątanie pomieszczeń, gdzie startowała restauracja.
Zatrudniono 7 kelnerów. W piątek miałam mieć pierwszą zmianę, dostałam w ostatniej chwili sms, żebym nie przychodziła, bo właścicielka kazała zmienić grafik i mam przyjść w sobotę na 12.00. W pracy się stawiłam, po czym mnie i jeszcze jednej osobie kazano iść do domu, bo "jest za dużo osób". Po 16.00 dostałam telefon, że mnie zwalniają, bo za dużo kelnerów zatrudnili i w zasadzie nie mogą sobie pozwolić na tyle personelu.
Zmarnowali mi 2 tygodnie - nie ma to jak poważny pracodawca.
gastronomia
Ocena:
164
(172)
Komentarze