Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#82669

przez ~Irytujacyratownik ·
| Do ulubionych
Druga część walki ratowników wodnych z ludźmi (i kontynuacja poprzedniego wpisu #82632). W odpowiedzi na komentarze: jedna wieżyczka ratowników jest odpowiedzialna za 50 metrów linii brzegowej i w poprzednich latach było tam 14- w tym są 2 na dwóch krańcach z lat poprzednich.

Przejście jest możliwe od strony morza, ale trzeba wejść po kostki do wody, a znaczna część turystów chce przejść "suchą stopą" przez akurat ten fragment gdzie my patrolujemy (a potem i tak wchodzą do morza).
A co do sprawdzenia głębokości- nie da się wypłynąć z łodzią załadowaną z bojami jeżeli w morzu jest tłum a dla nas jest to drobne udogodnienie (jeżeli ktoś się zacznie topić o 9:30 gdy my przygotowujemy się do pracy to mamy obowiązek pomoc tej osobie).

Właściwa historia tj. dlaczego jest tak mało ratowników wodnych wszędzie.
1. Dokumenty:
Do uzyskania dokumentów potrzeba odbyć trening. Minimalna ilość samego pływania to 66 godzin. Kolejne 60 godzin to formalności tj. protokoły, dzienniki ustaw, teoria ze sprzętu "na sucho" (nie każdy umie obsługiwać kołowrót od tak). Następnie egzamin w wodzie z pływania i na lądzie z teorii. Dalej potrzeba odbyć kurs KPP (kwalifikowana pierwsza pomoc) - 64 godziny. Zasady postępowania w różnych przypadkach, reanimacja i korzystanie z defibrylatora. Kiedy już się to skończy okazuje się, że za wszystko trzeba zapłacić 1200 złotych.
2. Wypłata:
Dla nowozatrudnionych ratowników to średnio 13zł/h netto. Dla kierownika zmiany ratowników tj. osoby odpowiedzialnej za wszystkich ratowników np. na basenie, na plaży minimum to 15 (chociaż większość bierze 20+).
3. Gestorzy:
W tym roku większość przetargów, jeżeli chodzi o polskie morze kończyła się na 20 000 zł za miesiąc na jedno stanowisko. Dla 3 osób (3 to minimum, które obserwuje ludzi, z jeszcze jednym można mówić o legalnej przerwie) na jednej wieżyczce to jest prawie nic. Większa część tych pieniędzy idzie na sprzęt. Torba ratunkowa to koszt 2000 zł, ciuchy adekwatne do miejsca to 1000 zł, wypożyczona terenówka do przemieszczania się- 5000 zł. Średnio na głowę idzie 2500 za miesiąc i od tego trzeba odliczyć koszty wyżywienia (bo to co dostajemy jest jakościowo gorsze od tego co dostają dzieci na koloniach w dniu wyjazdu- 1 bułka i butelka nie 500 ml wody, a 330). Z 2500 zostaje 1500. Dlatego na 700 miejsc z lat poprzednich jest obecnie 250 aktywnych.
4. Ludzie:
To, że każdy z nas jest wewnętrznie po części "Januszem" to wiemy. Ale samo januszostwo na plaży to nic. Tutaj jeszcze trzeba nieraz przycwaniakować i wejść kawałek dalej do wody, wejść przy czerwonej fladze, pajacować przy naszej budce.
Przez 12 dni dyżuru i 6 z białą flagą tylko w jednym dniu nie wypływaliśmy łodzią po odważnych. Tutaj gwizdnięcie 2/3 razy nie pomaga. To samo jest nieraz z pontonami/materacami. Kiedy po takie osoby płyniemy bierzemy scyzoryk, bo zdarzały się sytuacja, że taki materac zauważyli ze śmigłowca i niepotrzebnie płynęła po niego łódź. W procedurach mamy nakaz przebicia i następnie zatopienia takich zabawek. Czytałem dzisiaj fragment skargi na ratownika, który wypłynął ze mną łodzią po idiotę na materacu. Jej fragment kopiuj- wklej "... w związku ze zniszczeniem mojego materaca wodnego żądam zwrócenia kosztów zakupu wynoszącego 1500 złoty...".
5. Kolonie:
Biura kolonijne stwierdziły „po co płacić za ratowników, skoro oni są na wybrzeżu i na pewno się zgodzą kontrolować dzieci z kolonii”. Odpowiedź prezesa jednostki WOPR, do której należę "jeszcze frytki dla każdego i najlepiej żeby na jedno dziecko przypadał jeden k***a ratownik". Na każdą prośbę o kąpiel dzieci z kolonii (od 4 do 17 lat) odpowiadamy "tam są czerwone boje, jak dzieci chcą mogą pływać, jak nie to my nie mamy możliwości zejść ze stanowiska i je obserwować". Najczęściej jest fuknięcie kierowniczki i wielka obraża majestatu w myśl zasady "dziecku zabronisz?". Drugie stanowisko miało akcję, gdzie pani opiekunka (podobno działaczka PiSu) stwierdziła, że jak ratownicy siedzą to można wejść do wody, to nic, że flaga czerwona - wyłowią. No niestety nie wyłowili, bo pani stanęła z nimi na granicy zasięgu wzroku ratowników na plaży niestrzeżonej i gdy przybiegła, z prośbą o pomoc, bo "czworo dzieci chyba się topi" to musieli dzwonić po pomoc z naszego stanowiska, śmigłowiec, karetkę, a po godzinie nieudanych poszukiwań po nurków (procedury). Skarga poszła na nas z biura podróży, ale w telewizji jakoś nie chcieli nic powiedzieć (ciekawe dlaczego).
6. Warunki samego zatrudnienia:
Kasa do bani, ludzie do bani to może chociaż sprzęt, który musimy od nich wypożyczać dobry jest. Takiego wała... Większość sprzętu, który jest wypożyczany to starocie. Większa jego część nadaje się do utylizacji dlatego większość sytuacji wypadkowych jest robiona bez jakiegokolwiek sprzętu. Gdyby prokurator przyglądał się jakiejś sprawie i okazałoby się, że bandaż czy gaz mają datę przydatności do 2010 to wszyscy z ratowników dostaliby na start do 3 lat więzienia. Dlatego przy każdej sytuacji (zwykłe skaleczenia o kawałek szkła na plaży) od razu telefon po karetkę. Odnośnie prokuratora: jako, że pracujemy na dokumencie od MSW dostajemy od razu prokuratora do każdego wypadku, który zakończy się śmiercią. Jeżeli on stwierdzi, że cokolwiek zostało źle przeprowadzone (na zasadzie "bo zupą była za słona") minimum to 40 000 zł a maksimum to 15 lat.

Mam nadzieję, że wyjaśniłem wam jak wygląda ta praca i jakie są jej główne problemy. Część ludzi napisze w komentarzach, dlaczego nie pójdę do innej pracy na wakacje, a ja przytoczę historię pewnej lodziarni. 3 moich kolegów poszło tam pracować "na czarno”, bo tylko na wakacje i zostali oszukani przez gestora. Kiedyś próbowałem w swoim rodzinnym mieście jako kelner, ale ludzie byli bardziej problematyczni niż nad morzem (gdzie przy każdej kłótni dzwonimy od razu po policję, ew. płyniemy po człowiek w naszą myśl "to tylko przedmiot, który trzeba wydobyć z wody").
Życzę udanych wakacji i aby nigdy żaden z moich kolegów/koleżanek nie musiał po was wypływać.

Ratownik

Skomentuj (15) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 128 (184)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…