Temat rzeka - "pedalarze" (bo rowerzyści znają przepisy i się do nich stosują, nie tak jak opisani) na drogach.
Słowem wstępu: swego czasu nasz światły rząd wyszedł (a nieomylne media nagłośniły sprawę) z inicjatywami tak zwanych "kontrpasów rowerowych" - stworzeniem wyznaczonego dla cyklisty pasu pod prąd w ciągu drogi jednokierunkowej. Z tego co się orientuję, to albo to utknęło gdzieś w biurokratycznym szambie, albo zostało dane do dyspozycji zarządcy dróg (który miałby sprawdzać czy wyznaczenie ich nie spowoduje zwiększenia zagrożenia na drodze).
U mnie w mieście większość dróg dojazdowych na rynek miejski jest jednokierunkowa, bez wyznaczonych "Kontrpasów rowerowych".
Co w głowie mają więc ludzie, jadący często z dziećmi (na jednym i więcej rowerów) którzy po prostu jadą pod prąd? Przez ostatni tydzień, zwróciłem uwagę 8 takim "pedalarzom" - co oczywiście spotkało się z wielkim oburzeniem z ich strony i komentarzami "że oni mogą" (gdy pytałem czy są jakieś znaki to oznaczające to dziwnym trafem nabierali wody w usta i pedałowali dalej).
Osobiście mam teorię, że zaczyna działać zasada selekcji nie sprawynch umysłowo osobników ze społeczeństwa, ale kto wie czy to nie pokłosie braku szkolenia z przepisów ruchu drogowego w szkołach, czy też usilne naciski dające "pedalarzom" coraz większe przywileje na drogach...
Słowem wstępu: swego czasu nasz światły rząd wyszedł (a nieomylne media nagłośniły sprawę) z inicjatywami tak zwanych "kontrpasów rowerowych" - stworzeniem wyznaczonego dla cyklisty pasu pod prąd w ciągu drogi jednokierunkowej. Z tego co się orientuję, to albo to utknęło gdzieś w biurokratycznym szambie, albo zostało dane do dyspozycji zarządcy dróg (który miałby sprawdzać czy wyznaczenie ich nie spowoduje zwiększenia zagrożenia na drodze).
U mnie w mieście większość dróg dojazdowych na rynek miejski jest jednokierunkowa, bez wyznaczonych "Kontrpasów rowerowych".
Co w głowie mają więc ludzie, jadący często z dziećmi (na jednym i więcej rowerów) którzy po prostu jadą pod prąd? Przez ostatni tydzień, zwróciłem uwagę 8 takim "pedalarzom" - co oczywiście spotkało się z wielkim oburzeniem z ich strony i komentarzami "że oni mogą" (gdy pytałem czy są jakieś znaki to oznaczające to dziwnym trafem nabierali wody w usta i pedałowali dalej).
Osobiście mam teorię, że zaczyna działać zasada selekcji nie sprawynch umysłowo osobników ze społeczeństwa, ale kto wie czy to nie pokłosie braku szkolenia z przepisów ruchu drogowego w szkołach, czy też usilne naciski dające "pedalarzom" coraz większe przywileje na drogach...
drogi rowerzyści ruch_drogowy
Ocena:
96
(118)
Komentarze