Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#82729

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Fejsbuczek podrzucił mi wspomnienie, które pozwalam sobie tutaj przekopiować, cenzurując niektóre fragmenty, gwoli anonimowości osób zainteresowanych:

Dajcie trumnę, bo ja umrę!!! W 1/4 wakacji komu powinno zależeć na lekcjach z założenia mających podszkolić przed egzaminem poprawkowym? No, komu? Mnie, czy uczniowi? Ja chyba wydzielę w moim pamiętniku specjalny rozdział pt. "Niezwykłe przypadki korepetycyjne" dla takich jak dzisiejszy Kwiatek.

Akt1.
Chce się toto umówić na poniedziałek na 14:00. Mnie w poniedziałek wypada nieodwołalny wyjazd do Wielkiego Miasta, więc piszę na jej nr tel SMS-a, że nie poniedziałek - może sobota, albo wtorek... Zero odzewu, wiec zakładam, że zrezygnowała, tylko głupio jej powiedzieć. Zapominam.

Akt2. Wielkie Miasto. Poczekalnia u Lekarza Specjalisty. Godzina 14:10. Dzwoni! "Ja nie mogę znaleźć domu, niech po mnie ktoś wyjdzie". Objaśniam więc sytuację i mówię, że w wolnej chwili napiszę na jaki dzień (2 dni później) i godzinę możemy się umówić. Piszę jeszcze tego samego dnia. Zero odzewu.

Akt3. 2 dni później, rano. Profilaktycznie wysyłam SMS-a o treści: "Widzę, że zrezygnowałaś z lekcji, skoro do dzisiaj nie dostałam potwierdzenia?" Dziewczę pisze po 4 godzinach, kiedy to mam już zaplanowany dzień, że ona może dzisiaj. Ok, ale ja nie mogę. Umawiamy się na dzień następny, czyli na czwartek, na 15.

Akt 4. Około południa dzwoni, żeby potwierdzić lekcję. Ładnie, myślę :) Godzina 15:00 - koło domu kręci się jakiś samochód, ale nie zatrzymuje się, tylko robi 2 rundki i odjeżdża. Ona, nie ona? Zrezygnowała? Może wróci? Po akademickim kwadransie wysyłam informację z podziękowaniem za niedoszłą współpracę i aluzją co do niepoważnego podejścia. 15:22 - dzwoni! "Ja się spóźnię jakieś 15 minut" - "Słonko, ty już jesteś 22 minuty spóźniona, a to w sumie daje nam 37 minut spóźnienia." "Ale czy ja mogę przyjechać?" "Możesz, ale nie wiem, na ile opłaca ci się 23 minutowa lekcja." "Aha, w takim razie ja odwołuję lekcję, żeby nie było, że pani czekała" Że co? "Ja już czekam." "Aha. Do widzenia."

Noż k....

Poprawki

Skomentuj (21) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 164 (182)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…