Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#85189

przez ~majka252525 ·
| Do ulubionych
Może cała historia zabrzmi nieco kontrowersyjnie, ale po wczorajszym spotkaniu muszę się nią podzielić.

Mam kuzynkę Emilkę, od początku życia na wózku. Jest sparaliżowana od pasa w dół, jednak umysłowo jest w pełni sprawna. Mieszka w średniej miejscowości, gdzie można znaleźć pracę inną niż fizyczna.

Około 2 lat temu zmarł jej ojciec, który był tą osobą motywującą ją do działania. Zachęcał ją do zapisywania się na kursy, ponownego podejścia do matury (kuzynka była w technikum, zawodowe zdała, a maturę tylko z matmy zawaliła).

Wujek zmarł i pozostała w mieszkaniu Emilka z ciocią, która jest przeciwieństwem wujka.

W ciągu dwóch lat jedyne, co robiła Emilka, to jeżdżenie na turnusy rehabilitacyjne, żadnego rozwoju kariery. Została zamknięta w złotej klatce, bo ciocia jest już na emeryturze i robi za nią wszystko. Wyjście do sklepu, gotowanie, a nawet spacery przejęła za nią. To samo w sprawach urzędowych. Ciocia ma pełnomocnictwo na wszystkie sprawy, Emilka więc siedzi głównie w domu i wszystko ma podane pod nos.

Aby spróbować pomóc Emilce wyrwać się spod opieki matki, zaproponowałam jej pracę u siebie w oddziale banku, na początku na zastępstwo za koleżankę w ciąży, a potem raczej już na stałe. I tak mieliśmy kogoś szukać, a stanowisko takie, że nie wymaga bieganiny i niepełnosprawni sobie na nim poradzą.

Jedyne, co musi zrobić, to przyjść, złożyć CV i porozmawiać z szefem.

Co na to ciocia? Emilka nie da sobie rady, a oddział jest tak daleko (jakieś 800 metrów od miejsca ich zamieszkania). Emilka nie ma też przecież żadnych umiejętności i jak ona sobie poradzi w takim banku. Będzie musiała tam dojeżdżać i ona nie da rady. Zwracam cioci uwagę, że z dojazdem nie ma problemu - jest rampa, a zawsze, jakby nie dała rady, ktoś jej pomoże. Zimą, gdy będzie śnieg, zawsze mogę po nią podejść, bo i tak mam po drodze.

Emilka tylko podziękowała za propozycję i powiedziała, że przemyśli.

Odebrałam od niej telefon. Usłyszałam, że ciocia ma rację i ona nie da rady. Dziękuje więc bardzo za propozycję, ale zostanie w domu.
Wkurzyłam się. Dobitnie jej powiedziałam, że ciocia wiecznie żyć nie będzie i zostanie sama, praktycznie bez doświadczenia zawodowego, bez pieniędzy i co ona zrobi?

Emilka odpowiedziała, że ma dwie starsze siostry i one się nią zaopiekują, bo tak ciocia mówi. Dwie starsze siostry mają swoje rodziny, swoje problemy i mieszkają w innych miastach niż Emilka.

W dwa lata Emilka zmieniła się w osobę naprawdę niepełnosprawną, niezdolną do własnej inicjatywy i działania, przez piekielną ciotkę, trzymającą ją w złotej klatce.

niepełnosprawni

Skomentuj (5) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 205 (217)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…