Piekielność może i niewielka, ale irytująca.
Pracuję od wielu lat jako programista. Mam też konto na Linkedin, gdzie z racji, iż jest to chłonna branża, czasami odzywają się do mnie rekruterzy z firm poszukujących osób z moimi umiejętnościami. Pominę rekruterów piszących do mnie per Pan, mimo że imię mam ewidentnie kobiece ani też nie posiada ono swojej męskiej wersji, staram się rozumieć, praca rekrutera lekka nie jest, zwłaszcza w sektorze, gdzie bezsprzecznie mamy rynek pracownika.
Ale na litość boską, czym kierują się rekruterzy proponujący mi pracę w sprzedaży ubezpieczeń? Piszący bezczelnie "Zapoznałem się z Pana/Pani doświadczeniem i idealnie odpowiada ono naszym oczekiwaniom". Jak umiejętność pisania kodu przekłada się na wciskanie polis na życie? Chyba, że jak jeden mąż wpadli na pomysł, że napiszę im aplikację, która sama znajdzie klienta i sprzeda mu ubezpieczenie, ot taka automatyzacja, a i agentów pozwalniać będzie można.
Pracuję od wielu lat jako programista. Mam też konto na Linkedin, gdzie z racji, iż jest to chłonna branża, czasami odzywają się do mnie rekruterzy z firm poszukujących osób z moimi umiejętnościami. Pominę rekruterów piszących do mnie per Pan, mimo że imię mam ewidentnie kobiece ani też nie posiada ono swojej męskiej wersji, staram się rozumieć, praca rekrutera lekka nie jest, zwłaszcza w sektorze, gdzie bezsprzecznie mamy rynek pracownika.
Ale na litość boską, czym kierują się rekruterzy proponujący mi pracę w sprzedaży ubezpieczeń? Piszący bezczelnie "Zapoznałem się z Pana/Pani doświadczeniem i idealnie odpowiada ono naszym oczekiwaniom". Jak umiejętność pisania kodu przekłada się na wciskanie polis na życie? Chyba, że jak jeden mąż wpadli na pomysł, że napiszę im aplikację, która sama znajdzie klienta i sprzeda mu ubezpieczenie, ot taka automatyzacja, a i agentów pozwalniać będzie można.
Rekrutacja
Ocena:
153
(161)
Komentarze