Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#89572

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Kończyła mi się umowa o abonament na telefon a że bardzo mi odpowiadała postanowiłem ją przedłużyć w związku z tym dostałem najnowszego smartfona z jabłuszkiem. Wywołało to poruszenie wśród młodocianej części rodziny.

Zaczęły się pytania co zamierzam zrobić z moim starym telefonem, tej samej marki z tym że oczko starszym.
Jako że telefon jest 2 letni, w całkiem dobrym stanie, z delikatnymi śladami użytkowania szkoda aby leżał w szafce tym bardziej że syn kuzynki już wypytywał o cenę sprzedaży.

Wklepuje w wujka google co by się rozeznać w cenach za używany smartfon tego modelu.
Widełki 1500-2000 złociszy w zależności od stanu.
Jako że to dla rodziny, a i młody dopiero zaczął przygodę z pracą postanawiam - 1200 zł. Młody przyjmuje entuzjastycznie ofertę.

Mieszkam za Odrą i tak się akurat złożyło że mój znajomy wybierał się w moje rodzinne strony i mógł zabrać telefon za darmo i przekazać Młodemu. Podaję mu więc numer konta do przelewu i mówię że telefon będzie miał na weekend.

Młodemu entuzjazm opada i słyszę że w sumie to on teraz nie ma tyle i czy mógłbym zgodzić się na raty. Jako że to używany telefon, chciałbym uniknąć późniejszych waśni w rodzinie (gdyby ewentualnie coś się zepsuło podczas spłaty) odmawiam rat. Dogadujemy się że przywiozę Młodemu osobiście komórę za 3 miesiące bo będę wtedy w odwiedzinach u rodziców a on do tego czasu odłoży hajs.
W międzyczasie siostra Żonki wypytuje o telefon ale jako że już dogadałem się z Młodym- odmawiam sprzedaży.
Po miesiącu Młody pisze do mnie że w sumie to już ma kasę i czy mogę wysłać mu telefon. Mówię że tak, ale musi sam opłacić kuriera (około 100zł, paczka ubezpieczona itp.) mówi że pewnie, czyli że już wysyła 1000 zł na moje konto.
Zaraz, zaraz….
Mówię że umawialiśmy się na 1200 plus teraz 100 za wysyłkę.
Ah, tak tak racja.
Następnego dnia dostaję wiadomość że w sumie to on jednak nie chce tego telefonu, bo potrzebuje na JUŻ, nie może tyle czekać a trafiła mu się super okazja i już kupił od kogoś innego.

Myśle ok, słabe zachowanie z jego strony ale przeprosił, no cóż głowy mu nie urwę.
Pytam szwagierki czy dalej chce kupić telefon bo Młody zrezygnował.
Szwagierka że nie, ale po jednym dniu odpisuje, że w sumie to weźmie ale… za 500 zł XD

Podziękowałem i wystawiłem ogłoszenie na jednej z grup z mojego miasta. Zaznaczam że tylko odbiór osobisty coby ktoś mógł sobie przyjechać, pooglądać, sprawdzić itp
Po godzinie odzywa się Dziewczę że jest zdecydowana, cena jej pasuje ale nie ma jej w mieście i czy moglibyśmy się umówić na weekend.
Odpowiadam że jeśli jest zdecydowana to pewnie, dogadani kończymy temat.

Po godzinie dostaje wiadomość że w sumie to jej Mama może do mnie jutro podjechać bo jej bardzo zależy na tym telefonie i czy mogę podać adres.
Podaje adres i zaznaczam że będę w domu od 18 ponieważ pracuję i nie dam rady szybciej.

No i się zaczyna kręcenie nosem, że Mama o tej porze to już jest zmęczona po całym dniu i czy mogę gdzieś się z nią umówić w centrum rano lub wczesnym popołudniem bo jej średnio pasuje jechać do mnie taaaaaaaki kawał wieczorem (mieszkam 20 minut samochodem od centrum).

Mówię że niestety nie bo jestem w pracy i jeśli mama nie może to zapraszam Dziewczę osobiście w weekend tak jak się umawialiśmy. Odpowiedzi brak.
Nie wiem kto jest najbardziej Piekielny w tej sytuacji ale chyba sobie zostawię telefon w szafce jako zapasowy albo oddam komuś potrzebującemu.

Sprzedaż telefonu

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 106 (116)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…