Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#9122

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Mnie również zdarzyło się jechać komunikacją bez biletu. Kilka lat temu, w pierwszych latach studiów. Zarabiałam wtedy niewiele (dorywczo, na zlecenie) a pracodawca spóźniał się często z wypłatą (na szczęście zazwyczaj nie więcej niż tydzień/dwa).

To był właśnie czas, gdy czekałam z puściuteńkim kontem i portfelem na wypłatę. Karta miejska straciła ważność, zapas biletów papierowych się skończył. Na nowy, nawet jednorazowy bilet, nie było mnie stać.

Do pracy jednak musiałam jechać. No i pech - kontrola biletów w tramwaju. Od razu wręczyłam kanarowi legitymację studencką i przyznałam się, że jadę na gapę. Kontroler poinformował mnie, że będzie kara i zasugerował, żebyśmy wysiedli na najbliższym przystanku. Spieszyło mi się do pracy, więc poprosiłam, żeby wypisał mi kwit w tramwaju. Pan kontroler nie był zadowolony z pomysłu. Wstawiło się za mną kilku pasażerów, że przecież on nic na tym nie traci i kara mi się przez to nie zmniejszy a dojadę na czas. Kanar tylko uśmiechał się malując sobie długopisem coś na marginesie bloczku z drukami i nie reagował. Chciałam zakończyć sprawę jak najszybciej, więc wysiedliśmy.

Na przystanku zaczęła się najciekawsza część przykrej przygody.
[Kanar] Dlaczego jeździ pani bez biletu?
[Ja] Zazwyczaj jeżdżę z biletem. Dziś to jest sytuacja awaryjna - nie mam pieniędzy na bilet, a musiałam dojechać do pracy.
[K] Może udałoby się jednak uniknąć kary... (tajemniczy uśmiech. dalej rysuje coś na marginesie)
[J] Nie ukrywam, że oszczędziłoby mi to wiele kłopotów. (Naiwne dziewczę wierzyło jeszcze w ludzką bezinteresowność ;] )
[K] Gdyby znalazło się jednak w portfelu 50 zł, moglibyśmy sobie darować formalności...
(Jakby ktoś mi z liścia dał na otrzeźwienie! Naprawdę byłam w szoku).
[J] Wie pan, gdybym miała 50 zł, nie stalibyśmy tu teraz, bo miałabym naładowaną kartę miejską biletem studenckim i jechałabym teraz spokojnie do pracy. A nawet zostałoby mi jeszcze 10 zł na jakieś śniadanie. Jestem tu, bo tych pieniędzy nie posiadam w tej chwili.
[K] No to niestety, jestem zmuszony wypisać pani tę karę... No już widzę, że te wielkie oczy zachodzą łzami, no... nie ma pani nic w tym portfelu?
[J] (W myśli duuużo niecenzuralnych słów. Wybuchnę zaraz, ale się nie rozpłaczę!) Naprawdę nie mam, powiedziałam panu. Trochę mi się spieszy, możemy szybciej to załatwić?
[K] No dobrze, sama pani widzi, że starałem się załatwić sprawę jak człowiek, polubownie. Ale cóż, piszemy.

Wypisując karę jeszcze co najmniej dwa razy upewniał się, czy aby na pewno nie mam ze sobą żadnej gotówki. Na koniec, wręczając mi kwit powiedział:
[K] Proszę nie mieć do mnie żalu. Sama pani rozumie - taka praca. A teraz ciężko kogoś złapać, bo wszyscy prawie kupują bilety.

Spóźniłam się do pracy. Kierowniczka przywitała mnie dobrą wiadomością, że wreszcie przyszły nasze wypłaty ;)

Pan Kanar w tramwaju.

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 387 (487)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…