zarchiwizowany
Skomentuj
(16)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Historie o MPK przypomniały mi pewną nieprzyjemną (na szczęście nie dla mnie) sytuację sprzed kilku lat. Wsiadłam do tramwaju jadąc do szkoły i od razu kontrola. Warto zaznaczyć iż do następnego przystanku był spory kawałek, a ponadto była to pora ogromnych korków na danej trasie, więc podróż trochę trwała. Mając migawkę nie przejęłam się tym, jednak z natury jestem obserwatorką, więc przyglądałam się prowadzonej kontroli. Zauważyłam, że kanar zatrzymał się przy jednym z pasażerów, spojrzał na jego bilet, na zegarek, znów na bilet, po czym go oddał i wrócił do sprawdzania pozostałych biletów. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że dokładnie dwie minuty później wrócił do wspomnianego wcześniej pasażera, ponownie skontrolował wspomnianego wcześniej pasażera, po czym stwierdził, że bilet stracił ważność i należy się mandat. Pasażera zamurowało (mnie i ludzi dookoła z resztą też). Na nic zdały się tłumaczenia, że to przez korki, pan i tak wysiadał na następnym przystanku. Kanar był nieugięty i mandat wystawił. Moim zdaniem to było wredne i mam tylko nadzieję, że panu udało się od mandatu odwołać.
MPK
Ocena:
247
(265)
Komentarze