Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#9836

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Rzecz będzie o piekielnych urzędnikach. Postanowiłem o tym napisać, bo sam byłem tego "wyczynu" świadkiem.
Mój ojciec potrzebował odpis decyzji o przyznaniu emerytury, więc w te pędy do ZUS-u z nadzieją, że sprawa prosta i oczywista,więc szybko pójdzie. Wkraczamy do pałacu ZUS-u i swoje kroki kierujemy do pokoju zajmującego się dokumentacją emerytalną, a tam pusto, petentów brak tylko trzy znudzone urzędniczki siedzą i popijają sobie kawkę(godz.11:00). Wywiązuje się taki dialog pomiędzy urzędniczką(U),a moim 77-letnim ojcem(O)
(O) Dzień dobry, ja chciałbym prosić o wydanie mi odpisu decyzji o przyznaniu emerytury w celu.....
I tu w sposób bardzo "kulturalny" wcina się pani ważna:
(U) A skąd ja mam wiedzieć czy to JA mam to panu wydać? Był pan w informacji?
Zbaranieliśmy obaj(???!!!)
(O) Myślałem, że skoro to dział dokumentacji emerytalnej to logicznym się wydaje, że to właśnie tu powinienem uzyskać to po co przyszedłem.
(U) Otóż nie, bo to "informacja" decyduje o tym co i gdzie ma pan załatwić. Ja tu nie jestem od tego.
Ojciec mój charakteryzuje się wrodzoną kulturą człowieka starej daty, więc po uprzejmym "przepraszam" (jakby miał za co przepraszać) obrócił się na pięcie i wyszliśmy z tego pokoju (choć ja miałem ochotę babę udusić) posłusznie idąc do "informacji", a tam kolejny dialog pomiędzy ojcem, a kolejną betonogłową urzędniczką(U2).
(O) Dzień dobry, ja chciałem uzyskać odpis itd.
(U2) Przykro mi, ja dziś już pana nie załatwię, bo ja tylko 15 petentów załatwiam, a właśnie limit na dziś mi się skończył(godz.11:15). Będzie musiał pan przyjść jutro.
Tu już mój ojciec nie wytrzymał.
(O) Ja proszę tylko o wydanie odpisu decyzji o przyznaniu emerytury, nie chcę nic ponad to! To chyba nie jest trudne!
(U2) Jest czy nie jest, drogi służbowej pan nie minie, proszę przyjść jutro.
W tym konkretnym przypadku wystarczyło bez ceregieli wejść do systemu i wydrukować dany dokument, lecz jak widać pracownikom Zakładu Ubezpieczeń Społecznych proste rozwiązania są obce. Na zakończenie dodam tylko, że za tym durnym świstkiem byliśmy w ZUS-ie jeszcze trzy razy zanim w swej dobroci raczono go mojemu staruszkowi wydać.

Skomentuj (32) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 552 (622)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…