Profil użytkownika
Akwilla
Zamieszcza historie od: | 11 kwietnia 2011 - 17:52 |
Ostatnio: | 26 kwietnia 2018 - 22:09 |
- Historii na głównej: 6 z 7
- Punktów za historie: 870
- Komentarzy: 11
- Punktów za komentarze: 98
zarchiwizowany
Skomentuj
(18)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Słowem wstępu: bardzo lubię czytać, głównie fantastykę, ale czasami nachodzi mnie na coś z klasyki. Czas jakiś temu polowałam na Nędzników Victora Hugo. Słówko dla mniej zorientowanych - Hugo to jeden z największych francuskich pisarzy, żył w XIX wieku, skrobnął między innymi Dzwonnika z Notre Dame (tę historię kojarzą chyba wszyscy ;) ). Nędznicy natomiast w wielkim skrócie opowiadają o byłym więźniu, który chce odpokutować za swoje winy i opiekuje się osieroconą dziewczynką. Wracając do tematu, poprosiłam mamę, żeby po drodze z pracy spytała w Matrasie, czy aby nie mają tej książki. Po powrocie zrelacjonowała mi następujący dialog między nią, a sprzedawczynią:
M: Dzień dobry, czy są Nędznicy Victora Hugo (powiedziane tak, jak się prawidłowo wymawia - Igo)
S: Słucham? (strach w oczach i tęsknota za rozumem)
M: Nędznicy, Victor H-U-G-O (literuje)
S: Aha. (klepie na klawiaturze komputera) Nie ma. (po chwili namysłu) Pewnie jakaś nowość, jeszcze do na nie doszło.
M (tonem pół rozbawionym, pół kpiącym): Nie proszę pani, to jest klasyka.
S: Aha... (po chwili głębokiego namysłu) Czy to fantastyka?
Mama nie wytrzymała i parsknęła śmiechem.
Ja nie wiem, może za dużo wymagam od ludzi, ale pracownica księgarni (bo Matras w odróżnieniu od Empiku sprzedającego wszystko co popadnie jest rasową księgarnią) powinna chyba kojarzyć PODSTAWOWYCH pisarzy.
Na obronę sklepu dodam, że to była jedna wpadka, zwykle w Matrasach można sobie swobodnie z ludźmi pogadać o książkach.
M: Dzień dobry, czy są Nędznicy Victora Hugo (powiedziane tak, jak się prawidłowo wymawia - Igo)
S: Słucham? (strach w oczach i tęsknota za rozumem)
M: Nędznicy, Victor H-U-G-O (literuje)
S: Aha. (klepie na klawiaturze komputera) Nie ma. (po chwili namysłu) Pewnie jakaś nowość, jeszcze do na nie doszło.
M (tonem pół rozbawionym, pół kpiącym): Nie proszę pani, to jest klasyka.
S: Aha... (po chwili głębokiego namysłu) Czy to fantastyka?
Mama nie wytrzymała i parsknęła śmiechem.
Ja nie wiem, może za dużo wymagam od ludzi, ale pracownica księgarni (bo Matras w odróżnieniu od Empiku sprzedającego wszystko co popadnie jest rasową księgarnią) powinna chyba kojarzyć PODSTAWOWYCH pisarzy.
Na obronę sklepu dodam, że to była jedna wpadka, zwykle w Matrasach można sobie swobodnie z ludźmi pogadać o książkach.
Matras
Ocena:
58
(200)
1
« poprzednia 1 następna »