Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Akwilla

Zamieszcza historie od: 11 kwietnia 2011 - 17:52
Ostatnio: 26 kwietnia 2018 - 22:09
  • Historii na głównej: 6 z 7
  • Punktów za historie: 870
  • Komentarzy: 11
  • Punktów za komentarze: 98
 

#80746

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jadę sobie autkiem ulicą dwukierunkową. Przed skrzyżowaniem są pasy, zatrzymuje się żeby przepuścić pieszych. Stoję już chwilę (pani zdążyła dojść niemal na drugi koniec chodnika), gdy koło mnie miga błyskawica.

Jakiś król szos postanowił ominąć mnie na przejściu, przed skrzyżowaniem, jadąc po pasie dla kierowców z naprzeciwka, spokojnie przekraczając czterdziestkę (czyli nie ma szans, żeby zobaczył, czy nie puszczam jeszcze np. dziecka), ponieważ musiałby czekać jakieś 5 sekund, zanim bym ruszyła. Na szczęście tym razem nikogo nie było na przejściu, ani żadne auto nie skręcało ze skrzyżowania...

Nie zapamiętałam rejestracji i nie mam kamerki.

Skomentuj (9) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 63 (95)

#80007

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Lat temu kilkanaście, bardzo męska, jeśli chodzi o personel, firma. Moja mama dostała awans na kierownika działu. Od razu jeden z kierowników działów równoległych zaczął być dla niej problemem. Wyraźnie rzucał jej kłody pod nogi, był opryskliwy, ignorował jej zdanie, itp. itd. W końcu podczas jednej z kłótni wyszło, co go bolało:

- JA NIE POZWOLĘ, ŻEBY JAKAŚ BABA ZARABIAŁA TYLE SAMO CO JA.

No cóż, za naruszone ego odpowiedzialności nie przyjmujemy.

PS. A dla ciekawych - mama ma naturę "jestem grzeczna, dopóki inni są grzeczni" i bardzo ostry język. Po tym oświadczeniu poczuła się całkowicie rozgrzeszona i zaczęła tak mieszać z błotem faceta za każdym razem, kiedy powiedział coś głupiego na zebraniu, że po paru miesiącach bał się odezwać.

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 173 (189)

#79940

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Opowiedziałam jedną historię o bibliotece w mojej podstawówce, opowiem i drugą.

Za dziecka byłam raczej odludkiem. Trochę w tym było mojej winy, trochę złośliwości innych dzieci (tusza, za dobre oceny i te sprawy), dość, że często na przerwach mi się nudziło. A że mól książkowy był ze mnie straszny, to często zachodziłam do biblioteki. Przeglądałam sobie książki, zerkałam na listy lektur, trochę się kręciłam, bo strasznie lubiłam sam widok pełnych półek.

Nic złego nie robiłam, żadnej książki nigdy nie uszkodziłam, zawsze podchodziłam do nich z wielkim szacunkiem. W końcu bibliotekarka mnie przyuważyła. Wiecie, co profesjonalny bibliotekarz robi z dzieckiem, które jest wyraźnie zafascynowane książkami i aż je skręca, żeby wszystkie poznać? Wyrzuca je na zbity dziób za drzwi, przy wszystkich pozostałych dzieciach, bo podejrzanie się kręci.

Skomentuj (9) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 141 (165)

#79908

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Chciałabym podziękować serdecznie sąsiadowi, który zwinął nam piłę stołową dzień po tym, jak wstawiliśmy ją do blokowej piwnicy. Drzwi do piwnic były nienaruszone, więc złodziej miał klucz, a nasza kłódka, marna, powieszona głównie jako znak "nie wchodzić, prywatne", była jedyną wyłamaną w ciągu piwnic poszczególnych mieszkań.

Za co dziękuję? W pile spalił się całkowicie silnik, chcieliśmy ją za parę dni wynieść na śmietnik dla złomiarzy, więc szanowny sąsiad oszczędził nam zachodu.

A ojciec kupił porządną kłódkę, bo okazuje się że solidne drzwi wejściowe do bloku i do piwnic nie wystarczają, jak ma się złodzieja wewnątrz budynku.

Skomentuj (15) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 163 (175)

#79788

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Wiele księżyców temu, pacholęciem będąc, chodziłam do pierwszej klasy podstawówki, jak to się zapewne wielu czytającym zdarzyło.

W szkole była biblioteka, a więc ktoś wpadł na pomysł, żeby zachęcić dzieci do czytania. Pomysł sam w sobie zły nie był. Dzieciaki ze starszych klas urządziły przedstawienie na podstawie Pippi Pończoszanki dla pierwszaków.

Przedstawienie się odbyło, zresztą w sali bibliotecznej, aktorzy się spisali, było całkiem przyjemnie. Na tyle przyjemnie, że zachęcili mnie zdecydowanie do książki.

Następny dzień, moje siedmioletnie ja idzie zdecydowanym krokiem wypożyczyć tę Pippi. Podchodzę do lady bibliotecznej.

- Dzień dobry. Mogę dostać Pippi Pończoszankę?
- Nie.
- Dlaczego?
- Bo to jest lektura do trzeciej klasy, a ty jesteś w pierwszej.

Przeszło dwadzieścia lat minęło, a ja dalej nie ogarniam, po co w takim razie było to przedstawienie i dlaczego ta Pippi była tak straszną lekturą, że uznano, iż mój siedmioletni mózg nie jest jeszcze gotowy na to wstrząsające przeżycie.

Niestety dla pań bibliotekarek rodzice średnio się przejęli ich troską o moją psychikę. Książkę dostałam i przeczytałam. Szkód długoterminowych w mózgu nie zanotowano.

Edit: Pojawiły się komentarze, że pewnie pierwszoklasista blokowałby dostęp do książki trzecioklasistom omawiającym lekturę. Wątpię - to była lektura nadobowiązkowa, której nigdy w szkole żaden nauczyciel nie omawiał.

uslugi

Skomentuj (23) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 134 (172)

#79785

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Instrukcja "jak się nie narobić pracując w księgarni":

1. Stój w rogu i udawaj bardzo zapracowaną.
2. Na pytanie "gdzie znajdę taką a taką książkę", zaaferowana podejdź z klientem do losowej półki.
3. Przez pół minuty szukaj ze skupioną miną.
4. Kiedy zorientujesz się, że klient też zaczął szukać na danej półce, skorzystaj z umiejętności dematerializacji. Oczywiście bez ani jednego słowa.
5. Przeteleportuj się pod kasę i bardzo usilnie staraj się pomagać koleżance, która właśnie kasuje (mimo że tamta wyraźnie sobie doskonale daje radę).
6. Za wszelką cenę unikaj kontaktu wzrokowego z niecnym klientem, który ośmielił się zakłócić twój spokój.
7. Zrezygnowany klient po 5 minutach czekania na jakikolwiek odzew z twojej strony, zaczyna sam szukać po całej księgarni i odnajduje książkę na zupełnie innej półce, w zupełnie innym dziale.
8. Jeśli nie zdążysz się ulotnić spod kasy, zanim wyżej wymieniony klient do niej dotrze, uruchom tryb "amnezja" i zapomnij w trybie natychmiastowym, że ów klient czegokolwiek od ciebie chciał. Najlepiej w momencie, kiedy koleżanka kasuje, patrz przed siebie z twarzą myślą nieskażoną.
9. W poczuciu dobrze spełnionego obowiązku wróć do punktu 1.

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 107 (143)

1