Profil użytkownika
Anula123
Zamieszcza historie od: | 2 maja 2018 - 13:47 |
Ostatnio: | 2 maja 2018 - 14:00 |
- Historii na głównej: 1 z 1
- Punktów za historie: 108
- Komentarzy: 0
- Punktów za komentarze: 0
Hej, długo się zastanawiałam czy opisać tu swoją historię, ponieważ jest dla mnie bolesna.
Otóż jestem szczęśliwą mężatką od 2 lat. Razem z mężem pracujemy i wiedzie nam się całkiem dobrze. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że mam toksycznych teściów.
Ale od początku.
Teściowa, kobieta nader zaradna, która wychowała 4 dzieci i wszystko wie najlepiej, zawsze ma rację. Nie ugotowałaś obiadu? Straszne, bo ona pracowała, wychowywała dzieci i obiad zawsze robiła. Nie posprzątałaś w domu, straszne, bo ona jak w dzień nie miała czasu, to w nocy mieszkanie sprzątała, itd., itd.
Na jej uwagi nie zwracałam większej uwagi do czasu, kiedy zaczęliśmy planować z mężem dziecko i okazało się, że niestety będziemy z tym mieli większy problem, niż myśleliśmy.
Liczyłam na jakieś wsparcie, gdy kolejny raz byłam po zabiegu, ale niestety nic z tego. Zaczęły się dokuczliwe zaczepki i uwagi. Dochodziło nawet do tego, że w towarzystwie robiła mi uwagi, że może syn źle wybrał żonę, bo potomka mieć nie będzie. Bardzo cierpiałam, przepłakałam wiele nocy.
Nie mogę sobie z nią poradzić, z czasem jest coraz gorsza i strasznie się mnie czepia. Mąż stanął murem za mną i nie pozwala mnie skrzywdzić. Zastanawiam się tylko jak długo to jeszcze potrwa?
Otóż jestem szczęśliwą mężatką od 2 lat. Razem z mężem pracujemy i wiedzie nam się całkiem dobrze. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że mam toksycznych teściów.
Ale od początku.
Teściowa, kobieta nader zaradna, która wychowała 4 dzieci i wszystko wie najlepiej, zawsze ma rację. Nie ugotowałaś obiadu? Straszne, bo ona pracowała, wychowywała dzieci i obiad zawsze robiła. Nie posprzątałaś w domu, straszne, bo ona jak w dzień nie miała czasu, to w nocy mieszkanie sprzątała, itd., itd.
Na jej uwagi nie zwracałam większej uwagi do czasu, kiedy zaczęliśmy planować z mężem dziecko i okazało się, że niestety będziemy z tym mieli większy problem, niż myśleliśmy.
Liczyłam na jakieś wsparcie, gdy kolejny raz byłam po zabiegu, ale niestety nic z tego. Zaczęły się dokuczliwe zaczepki i uwagi. Dochodziło nawet do tego, że w towarzystwie robiła mi uwagi, że może syn źle wybrał żonę, bo potomka mieć nie będzie. Bardzo cierpiałam, przepłakałam wiele nocy.
Nie mogę sobie z nią poradzić, z czasem jest coraz gorsza i strasznie się mnie czepia. Mąż stanął murem za mną i nie pozwala mnie skrzywdzić. Zastanawiam się tylko jak długo to jeszcze potrwa?
Ocena:
87
(129)
1
« poprzednia 1 następna »