Profil użytkownika
Borutowa
Zamieszcza historie od: | 6 października 2015 - 22:48 |
Ostatnio: | 25 września 2019 - 21:06 |
- Historii na głównej: 3 z 4
- Punktów za historie: 1015
- Komentarzy: 4
- Punktów za komentarze: 16
Serwis komputerowy.
Muszę skorzystać z hasła klientki, nie lubię, ale czasem się zdarza. Klientka literuje: zima.
Pytanie o szczegóły: z wielkiej czy małej litery?
Odpowiedź klientki:
A skąd mam wiedzieć, tam takie gwiazdki się robią...
Muszę skorzystać z hasła klientki, nie lubię, ale czasem się zdarza. Klientka literuje: zima.
Pytanie o szczegóły: z wielkiej czy małej litery?
Odpowiedź klientki:
A skąd mam wiedzieć, tam takie gwiazdki się robią...
uslugi
Ocena:
168
(260)
Podjechałam na parking, a że do terminu spotkania jeszcze kilka minut, wykonywałam zaległe telefony (w słuchawkach, siedząc w samochodzie – to ważne).
Obok mnie zaparkował kolejny samochód. Kobieta wysiadła, ale jeszcze się wróciła, otworzyła energicznie drzwi kierowcy.
Wiecie – jeśli obok stoi zaparkowany samochód, to raczej robi się to delikatnie, tak aby go nie uszkodzić. Nie ona. Moje auto aż jęknęło.
Wysiadłam (pełne zaskoczenie kobiety) i pytam: „Nie przesadziła pani troszkę z siłą? Uderzyła pani w mój samochód”.
A na to kobieta: „Jakby pani nie siedziała w słuchawkach, toby pani usłyszała, że to było bardzo delikatnie”. Niesamowite, to chyba jakieś nowe odkrywcze prawo fizyki. :-)
Dziura w drzwiach niestety została, mimo tego, jakże błyskotliwego, wyjaśnienia…
Obok mnie zaparkował kolejny samochód. Kobieta wysiadła, ale jeszcze się wróciła, otworzyła energicznie drzwi kierowcy.
Wiecie – jeśli obok stoi zaparkowany samochód, to raczej robi się to delikatnie, tak aby go nie uszkodzić. Nie ona. Moje auto aż jęknęło.
Wysiadłam (pełne zaskoczenie kobiety) i pytam: „Nie przesadziła pani troszkę z siłą? Uderzyła pani w mój samochód”.
A na to kobieta: „Jakby pani nie siedziała w słuchawkach, toby pani usłyszała, że to było bardzo delikatnie”. Niesamowite, to chyba jakieś nowe odkrywcze prawo fizyki. :-)
Dziura w drzwiach niestety została, mimo tego, jakże błyskotliwego, wyjaśnienia…
Ocena:
173
(183)
zarchiwizowany
Skomentuj
(21)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Odwiedzaliśmy z mężem sympatycznego znajomego za granicą.
Pech chciał, że równo z nami odwiedzała go jego dziewczyna.
Mieszkał we wspólnym gospodarstwie z kilkoma Polakami - zasady były proste - każdy ma swój pokój - tam sprząta lub nie, ale wspólne pomieszczenia (kuchnia, łazienka) należy utrzymywać w czystości.
Zwłaszcza w kuchni - wypijesz herbatę - myjesz kubek.
Proste?
Nie dla wszystkich ...
Któregoś dnia wróciliśmy z mężem ze zwiedzania dość późno.
Chciałoby się herbaty - a tu nie ma w czym - wszystkie kubki zaginęły bez wieści ...
Zaglądam do pokoju - dziewczyna znajomego leży i ogląda jakiś film. Dookoła leżą puste, brudne kubki!
Zbieram, jeden, drugi, trzeci, piąty - a krew we mnie wrze - i nagle słyszę coś takiego, wypowiedziane omdlewającym głosem :
- jeszcze na oknie są dwa ...
Nie, nie rozbiłam jej kubka na głowie.
Nie, nie zatargałam jej do kuchni za włosy.
Do dziś żałuję ...
Pech chciał, że równo z nami odwiedzała go jego dziewczyna.
Mieszkał we wspólnym gospodarstwie z kilkoma Polakami - zasady były proste - każdy ma swój pokój - tam sprząta lub nie, ale wspólne pomieszczenia (kuchnia, łazienka) należy utrzymywać w czystości.
Zwłaszcza w kuchni - wypijesz herbatę - myjesz kubek.
Proste?
Nie dla wszystkich ...
Któregoś dnia wróciliśmy z mężem ze zwiedzania dość późno.
Chciałoby się herbaty - a tu nie ma w czym - wszystkie kubki zaginęły bez wieści ...
Zaglądam do pokoju - dziewczyna znajomego leży i ogląda jakiś film. Dookoła leżą puste, brudne kubki!
Zbieram, jeden, drugi, trzeci, piąty - a krew we mnie wrze - i nagle słyszę coś takiego, wypowiedziane omdlewającym głosem :
- jeszcze na oknie są dwa ...
Nie, nie rozbiłam jej kubka na głowie.
Nie, nie zatargałam jej do kuchni za włosy.
Do dziś żałuję ...
Ocena:
131
(269)
Pracuję w serwisie komputerowym.
Dzwoni klientka, że ma problem z wysyłką deklaracji ZUS.
Nie pierwszy telefon z tym samym problemem, więc znam rozwiązanie :-)
- Proszę skasować deklarację i wygenerować ponownie.
Nie, nie, nie, klientka już kasowała, i wszystkie koleżanki kasowały, i nadal nie działa! Co może być przyczyną?
- Proszę skasować deklarację i wygenerować ponownie.
Nie, nie, nie, to na pewno nie to, kasowały i kasowały, i robiły od nowa, poproszą o inne rozwiązanie...
Jestem nieustępliwa :-) i powtarzam jak mantrę "Proszę skasować(..)"
Klientka wreszcie się poddaje, i pyta:
- No dobrze, to jak się kasuje, bo nigdy tego nie robiłam?
Dzwoni klientka, że ma problem z wysyłką deklaracji ZUS.
Nie pierwszy telefon z tym samym problemem, więc znam rozwiązanie :-)
- Proszę skasować deklarację i wygenerować ponownie.
Nie, nie, nie, klientka już kasowała, i wszystkie koleżanki kasowały, i nadal nie działa! Co może być przyczyną?
- Proszę skasować deklarację i wygenerować ponownie.
Nie, nie, nie, to na pewno nie to, kasowały i kasowały, i robiły od nowa, poproszą o inne rozwiązanie...
Jestem nieustępliwa :-) i powtarzam jak mantrę "Proszę skasować(..)"
Klientka wreszcie się poddaje, i pyta:
- No dobrze, to jak się kasuje, bo nigdy tego nie robiłam?
uslugi
Ocena:
403
(441)
1
« poprzednia 1 następna »