Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Canarinios

Zamieszcza historie od: 21 listopada 2015 - 9:33
Ostatnio: 11 listopada 2023 - 11:52
  • Historii na głównej: 113 z 209
  • Punktów za historie: 31925
  • Komentarzy: 304
  • Punktów za komentarze: 1691
 
zarchiwizowany

#80943

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Jesteśmy już po pracy i postanowiliśmy ekipą wejść do naszej stałej knajpki pod dumną nazwą OBIADY DOMOWE.
W każdym razie zamówiliśmy nasz stały posiłek tzn barszcz biały i mielony z ziemniakami i surówką.
Po chwili zupa nalana odbieramy i już mamy konsumować, gdy podchodzi do nas właścicielka lokalu i przeprasza, ale nie jedzcie tego. Ona odda nam pieniądze i posiłek mamy gratis.
A co się stało?
Nowa dziewczyna pomoc kuchenna widziała, że przyszły kanary to dorzuciła do naszych talerzy boby z nosa. Widziała to inna pracownica i pobiegła do szefowej. A szefowa jest OK babką, znajoma ze spedycji jest jej koleżanką i wiemy jak kobieta szanuje pracę i pracowników.
W każdym razie nowa zupka smaczna, a dowcipna wywalona.

ludzie

Skomentuj (5) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 17 (63)

#80905

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Co do wymiany opon.

Gdy kupiłem pierwszy samochód: używany Matiz wersja Top ;-) to miał on nowe letnie opony, a że szła zima, to zamówiłem w serwisie (gdzie ojciec od lat wymieniał opony i naprawiał wóz) cztery zimówki.

Następny dzień. Matiz stoi na dwóch kapciach od strony pasażera. Soczysta K i Ch i myślę, co jest grane?

Dobra, zmienię choć przednie i jadę do serwisu. Niestety nie dałem rady odkręcić śrub nawet używając teleskopowej dźwigni. Cóż, jadę na 2 flakach do serwisu, ale na szczęście blisko na osiedlu.

Gdy wjechałem, usłyszałem tylko: "Ku... kolejny”. A teraz wyjaśnię.

Chłopaki zatrudnieni tymczasowo do pomocy w wymianie poprzedniego dnia imprezowali i byli na kacu. Popełniali błędy. U mnie zapomniał uszczelnić brzegów w oponach i tak dowalił pneumatycznym, że poniszczył mocowanie kół.

Na szczęście dostałem 2 nowe opony i naprawę mocowań bez kłócenia się w sądach. Po prostu ważniejsza jest opinia, a było kilka innych warsztatów na osiedlu chętnych na klientów.

Do tej pory korzystam i nie ma problemów.

opony

Skomentuj Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 91 (111)

#80877

przez (PW) ·
| Do ulubionych
No ch... strzela.

Mam oddane 23l krwi, pokazuję legitymację zasłużonego i pani w rejestracji stwierdza, że do internisty mnie nie przyjmie, bo numerków brak.

Dzwonię do NFZ Łódź.

Telefon z przychodni (numer jest w karcie pacjenta).

- Proszę przyjść do 17:30, wchodzi pan bez numerka.

NFZ

Skomentuj (24) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 175 (229)

#80883

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Roszczeniowość...

W jednym z centrów handlowych prócz pokoi dla matki z dziećmi jest duży pokój rodzinny.
Duży, tzn. więcej przewijaków, podgrzewaczy i miejsca do karmienia. Ogólnie zdarzało się iż kilkoro rodziców z dziećmi zajmowało się nimi i nie było problemów.
W każdym razie młody zasygnalizował pilną potrzebę dwójki i że zaraz pielucha będzie wymagać zmiany, a że rodzinny dosłownie dwa kroki to idę.

No i pod pokojem stoją dwie matki z wózkami. Pytam:
- Kolejka?
- Nie, w środku jakaś karmi i nie pozwala wchodzić.
Zaznaczę jest tam miejsce dla kobiet karmiących zakryte kotarą.
Cóż, młody ma pełną pieluchę to wchodzę i od razu...
- Proszę wyjść, ja KARMIĘ!!!!
- No i co z tego? Pokój jest dla wielu, pani karmi, ja przebieram.
- Pan mi dziecko stresuje i pokarm nie leci!!!!
H mnie to obchodzi.

W tym momencie chyba usłyszawszy kłótnię wchodzą inne matki, a nasza roszczeniowa tylko krzyk. ONA KARMI!

Czy tak trudno żyć wspólnie?

Manu

Skomentuj (75) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 182 (210)
zarchiwizowany

#80821

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Co do usuniętej historii Okrutnego.
Też kiedyś złapaliśmy chłopaka i ten daje swój dowód.
Ale był na innym plastiku co nas zaniepokoiło. Fartem byliśmy w centrum przy pietrynie, a tam policja jest co chwile. Złapaliśmy radiowóz i patrol sprawdza:
Osoba istnieje/ pesel Ok/ Nr dowodu ZŁY.
Kolejne 2h w komisariacie, a chłopak się przyznał kupił " Kolekcjonerski dowód" na podane dane.

handel

Skomentuj (10) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 15 (71)

#80606

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Kupiłem buty, ale nie jakieś pierwsze lepsze tylko znanej firmy. Miały być wodoszczelne i mrozoodporne, ale biorąc charakterystykę mojej pracy to zrozumiałe. W każdym razie buty za 600zł. No i pierwsze wyjście w tegoroczny chłodny i deszczowy dzień i jeden but po prostu cieknie. Nie chodziłem w kałużach, ale zwykły deszcz i mokry chodnik.
Cóż reklamuje i wczoraj mam odpowiedź, z której po prostu jeb...eł i muszę iść do rzecznika praw.

"Buty XXX zostały uszkodzone wobec ich złego stosowania. ...Kontakt z wilgocią spowodował uszkodzenie spoiwa buta...
W związku z niewłaściwym użytkowaniem obuwia odrzucamy reklamację..."

Wychodzi na to iż buty terenowe z napisem wodoszczelne należy chronić przed wilgocią.
A dodam, że na reklamację odpisał sklep, ale wysłałem jeszcze mail do producenta.

reklamacje

Skomentuj (21) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 185 (197)
zarchiwizowany

#80636

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Kilka dni temu złapaliśmy na jeździe na przerobionej legitymacji (podrobiony hologram) pewną dziewczynę. Dziś wpadła jej maTka i żąda: zwrotu przerobionej legitymacji, wycofania sprawy z policji, odszkodowania w postaci 10000000zł, zwolnienia i osadzenia i najlepiej czapy dla kontrolerów.
Dziewczyna miała migawkę ulgową, ale do ulgi legitymacja uczelni miała składany hologram z różnymi kolorami i zgodnie z przepisami została za pokwitowaniem zatrzymana do wyjaśnienia.

mpk

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -4 (30)

#80470

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Kolega znalazł w drugim wagonie tramwaju przywiązanego psa.

Zero puenty, przygarnął tego kundelka, na oko po wyjściu z etapu ślicznego szczeniaczka. Czyżby nieudany prezent?

komunikacja_miejska

Skomentuj (4) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 76 (124)
zarchiwizowany

#80506

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Jak pisałem w poprzedniej historii czemu słyszałem.
Otóż, gdy remontowano przychodnię to w gabinecie nr 7 spierd... wyciszenie drzwi. Tzn jesteś w gabinecie to co na korytarzu nie słyszysz, ale na korytarzu każde słowo z gabinetu.
Ale wiecie co jest piekielne?
Są takie dwie kobitki 80+ co przychodzą i koczują pod tym gabinetem 7. Sam byłem świadkiem. Ja zagrypiony czekam i wchodzę po dziewczynie co weszła. Te dwie staruchy siedzą blisko drzwi. Z gabinetu słychać " Pani Dr no problemy kobiece... dziurka swędzi od kiedy uprawiałam..... I jakieś leki lub skierowanie"
Ok problem dziewczyny i tylko jej.
Gdy wyszła i ja wchodziłem usłyszałem " Pani Halynko Pani patrzy oba w sąsiedniej klatce mieszka, pewnie od seksowania z każdym HIFA złapała"
W przychodni wiedzą o problemie i jest grające radio do zagłuszania, ale Moher Spies zawsze na posterunku z uchami pod drzwiami po nowe ploty.

moher

Skomentuj (1) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -2 (20)
zarchiwizowany

#80505

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Na fali medycznych.
Kilka lat temu w mojej przychodni wprowadzili system numerków.
Rejestrujesz się dostajesz nr i orientacyjną godzinę przyjęcia.
Owszem zdarzają się obsuwy z czasem, ale ogólnie kolejność jest zawsze zachowana. Wyjątkiem są tylko osoby poza kolejnością jak dawcy krwi, ale tych wprowadza rejestratorka.
W każdym razie jeśli masz być na np 10 i masz numerek 5 to trzeba być. Inaczej sorki ale przepadła kolejka. No i najważniejsze lekarz po wejściu prosi o numerek. I nie ma tłumaczenia, że od 8smej czeka a numerek na 11stą. Jak ma wejść nr 1 to wchodzi nr 1 inaczej proszę wyjść.
I jak domyślacie się, przez pierwsze 3 miesiące ludzie nie refolmowalni. Siedzieli od 8smej i próbowali się wpychać. Sam tego doświadczyłem. Przychodnia 8:00 Lekarz 8:30 I ja jako HDK dostałem nr 1.
To przychodzę na 8:30. Lekarz prosi numer 1. Idę, w tym momencie "Panie kolejka jest my tu od 8smej czekamy" I jeden moherek sru do gabinetu.
Po chwili słyszę* " Pani ma numerek 5.... Ale Pani Dr ja tu od 8smej czekam... Proszę wyjść"
Po chwili wychodzi, a Pani Dr woła " Nr 1 proszę"
Wzrokiem mnie zabijali.

*czemu słyszałem opiszę w kolejnej historii.

NFZ vs MOHER comando

Skomentuj (14) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 54 (102)