Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Damlox

Zamieszcza historie od: 20 czerwca 2015 - 21:20
Ostatnio: 12 sierpnia 2016 - 22:53
  • Historii na głównej: 2 z 2
  • Punktów za historie: 995
  • Komentarzy: 6
  • Punktów za komentarze: 22
 

#67676

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Razem z kolegą dorabiamy w jednym z osiedlowych sklepów spożywczych.
Sytuacja miała miejsce wczoraj. Akurat byliśmy we trójkę na zmianie i kręciliśmy się przy kasach, gdy nagle do sklepu wszedł 10-letni chłopiec i zapytał się, czy sprzedamy mu papierosy dla cioci, która stoi w domu przy oknie i nam macha (naprzeciwko sklepu znajduje się blok mieszkalny, faktycznie ktoś stał przy oknie i nas obserwował, ale nie zwracaliśmy na to większej uwagi).

Sytuacja absurdalna, zgodnie we trójkę zaczęliśmy tłumaczyć mu, że nie możemy i żeby przekazał cioci, aby sama po nie przyszła. Dzieciak pokiwał głową, zrozumiał, wyszedł ze sklepu.

Chwilę później wpada do sklepu w dresie, z rozwianym włosem zbulwersowana ciotka chłopca, która naskoczyła na nas, oburzona, że nie sprzedaliśmy mu fajek. Znowu zaczęło się tłumaczenie, żeby nie przesadzała, że nikt z nas nie będzie się narażał na kary, i w ogóle co to za chory pomysł, aby dziecko wysyłać do sklepu po zakup używek.

W końcu oburzona całą sytuacją, zrobiła zakupy, cały czas dyskutując i wyszła ze sklepu. Mieliśmy nadzieję, że po jej wyjściu sytuacja się skończy, a my pomachamy głową z dezaprobatą nad głupotą niektórych osób i powrócimy do pracy. Nie spodziewaliśmy się jednak, że to jeszcze nie koniec.

Pod wieczór przyszła matka chłopca i skierowała się na dział mięsny, gdzie akurat była koleżanka, która odmówiła zakupu i znowu zaczęła się tyrada oraz awantura, że podobno wygoniliśmy dzieciaka ze sklepu i to "pewnie ten czarny, bo jest taki nieuprzejmy" (to było o koledze, który akurat skończył pracę i był już w domu), a w ogóle to powinniśmy wytłumaczyć dziecku, jak mieliśmy czelność odmówiliśmy mu sprzedaży papierosów! Zrobiła raban i wyszła ze sklepu nic nie kupując.

Oczywiście powyższa sytuacja nie miała miejsca, co może potwierdzić którykolwiek z nas czy chociażby klienci, a kobieta prawdopodobnie wymyśliła ją, szukając zaczepki.

Zastanawia mnie jedna rzecz. Czy ciotka, która również jest kasjerką w sklepie, nie zdaje sobie sprawy z konsekwencji wynikających ze sprzedaży używek nieletnim i czy sama by nie odmówiła sprzedaży takich rzeczy, gdyby to ją spotkała taka sytuacja w pracy.

sklepy

Skomentuj (9) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 336 (406)

#67008

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Podczas odbywania praktyki zawodowej w hotelu, przez tydzień trafiłem "na pokoje", czyli do działu służby pięter.

Do jednych z moich zadań należało sprzątnięcie terenu należącego do hotelu. Większość śmieci na chodniku i trawniku to niedopałki papierosów, wyrzucane przez gości hotelowych z balkonu znajdującego się przy ich pokoju.
I tak podczas rutynowego zbierania petów i innych śmieci do worka, zauważyłem na balkonie gościa, który rzucił niedopałek właśnie wypalonego papierosa prosto pod moje nogi. Zdenerwowałem się, ponieważ jest to ewidentne nieposzanowanie cudzej pracy. Jako, że „gość hotelarzowi święty”, najspokojniej jak tylko w tamtej chwili potrafiłem, poinformowałem, że na każdym balkonie (i w pokoju również) znajduje się popielniczka.
Mężczyzna zareagował śmiechem i złośliwym komentarzem, że jestem tutaj od sprzątania jak tyłek od wiadomej czynności...

Dodatkowo, cofnął się do pokoju, wziął z niego kosz na śmieci, po czym wyrzucił całą jego zawartość na chodnik, który musiałem po raz kolejny sprzątnąć.
Chyba brakowało mu w hotelu rozrywek i postanowił sobie uatrakcyjnić pobyt widokiem sprzątającego praktykanta, ponieważ przez cały czas stał na balkonie i gapił się na mnie, jak sprzątam jego śmieci...
Pocieszające jest to, że nigdy więcej na niego nie trafiłem.

Hotel

Skomentuj (42) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 593 (655)

1