Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Elficzka

Zamieszcza historie od: 20 lutego 2018 - 12:49
Ostatnio: 13 marca 2018 - 16:19
  • Historii na głównej: 0 z 1
  • Punktów za historie: 15
  • Komentarzy: 2
  • Punktów za komentarze: 1
 
zarchiwizowany

#81505

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Jakiś czas temu postanowiliśmy z lubym sprawić sobie psa, padło na kompaktowego i mobilnego czworonoga rasy potocznie zwanej Yorkiem. Z uwagi, że mieszkamy na zamkniętym (ogrodzonym) osiedlu zdarza się, że wychodzę z pupilem aby załatwił swoje potrzeby na osiedlowe podwórko, pies mimo, że mały zawsze jest na smyczy bo uważam, że tak jest bezpieczniej. I tak któregoś wieczoru spokojnie sobie spacerujemy aż tu naglę w naszą stronę pędzi z prędkością petardy buldog francuski, z impetem wpada w mojego małego czworonoga i obskakuje mnie, próbuje jakoś odgonić bestię ale bez skutku. Rozglądam się i widzę jakiegoś mężczyznę domniemywając, że to właściciel krzyczę czy może zabrać psa, facet przywołuje psa ale bez reakcji ze strony bestii, szybko ulatniamy się do domu. Pech chciał, że przy kolejnych spacerach taka sama sytuacja powtórzyła się jeszcze kilkanaście razy, za każdym razem zwracałam panu uwagę aby zabrał psa aż któregoś dnia grzecznie zasugerowałam, że może warto zainwestować w smycz dla pieska na co usłyszałam on się chce tylko bawić (mój pies jakoś nie był uradowany jak wpadła w niego rozpędzony i pięć razy cięższy od niego buldog). Przy kolejnym spacerze gdy zobaczyłam gnającego w naszą stronę buldoga postanowiłam zaoszczędzić mojemu psu kolejnych obić i wystawiłam nogę aby odgrodzić mojego pupila od buldoga, buldog był tak rozpędzony, że po tchnął się o moją nogę i przekoziołkował - następnego dnia na spacerze ku mojemu zdziwieniu buldog miał piękną smycz :)

sąsiedzi

Skomentuj (15) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 2 (28)

1