Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

ForMudBloodBeer

Zamieszcza historie od: 10 grudnia 2017 - 20:29
Ostatnio: 11 kwietnia 2024 - 10:03
  • Historii na głównej: 7 z 9
  • Punktów za historie: 679
  • Komentarzy: 140
  • Punktów za komentarze: 690
 

#91173

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Obsługuję klientów, którzy muszą wypełnić pewne druki.
Druki są umieszczone na stojaku, klient sobie bierze i po wypełnieniu przekazuje mi.

Oczywiście większość ludzi przychodzi bez długopisu (i często, o zgrozo, bez okularów!) - długopis udostępniam i średnio jeden dziennie nie wraca do mnie. W zdecydowanej większości to pewnie gapiostwo. Niby drobiazg, ale denerwuje strasznie.

Ostatnio przykleiłem obok swojego okienka długopis na sprężynce. Był trzy dni. Jedna Pani zapytała "Czy można prosić długopis", a druga, stojąca przy okienku powiedziała "Proszę" i wyrwała ten ze sprężynką i podała. Uprzejma, kuźwa.

I jeszcze jedno - w koszyczku jest kilka długopisów. Klient bierze jeden, okazuje się, że nie pisze - więc go odkłada do koszyczka i bierze drugi. Nikt, naprawdę nikt nie nie poinformuje mnie, że przestał pisać.

urząd

Skomentuj (17) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 107 (137)

#89793

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Pojechaliśmy sobie na wycieczkę...
M.in. zaplanowaliśmy wejść na wieżę widokową w lesie.
Dojazd do parkingu blisko wieży prowadzi wąziutką, szutrową drogą - nie ma szans na by zmieściły się dwa samochody. Dlatego przed wjazdem trzeba obserwować czy coś nie jedzie z drugiej strony.

Wracamy z wieży, chcemy wyjechać, ale droga zajęta - 5 samochodów jedzie.
Czekamy spokojnie tuż przy wjeździe na drogę. Cztery wjechały, piąty zatrzymał się jakieś 10 metrów przed parkingiem. I zaczął cofać. "Pewnie stwierdził, że nie ma miejsca na parkingu i wycofa".
No to wjeżdżamy na drogę, a ten... po dwudziestu metrach znowu zaczyna jechać do przodu.
Co jest? Odbiło mu?
Kierowca (ja byłem pasażerem) wyskakuje i idzie do niego.

- Panie, zacząłeś Pan cofać, to cofaj do końca.
- Nie, ja chcę wjechać.
- Odbiło Panu? Nie widzi Pan, że za nami już trzy samochody?

Ludzie widzieli co on odwalił i też zaczęli z nim dyskutować.
A on na to "Ja mam czas", zszedł z drogi na pole uprawne i zaczął robić zdjęcia tego pola.
I cóż było robić... Musieliśmy wycofać.

Powiem tak, gdyby nie było innych ludzi pewnie cała akcja skończyłaby się mniej wesoło dla niego.

Kierowcy

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 88 (104)

#88418

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Nie wiem, czy mi się uda tutaj to opisać w taki sposób, żeby było zrozumiałe... Zdjęcie by się przydało :)
Daję klientowi druk do wypełnienia - większość musiałem mu dyktować. Ok, zdarza się.
Na druku w prawym górnym rogu jest pole "Warszawa, dnia .....".
Oddaje mi druk, sprawdzam i widzę, że daty nie wpisał.
- Proszę wpisać datę obok Warszawy.
No i wpisał:
"12.08.21 Warszawa, dnia ....."

urząd klient

Skomentuj (5) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 99 (127)

#86864

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Dodatek solidarnościowy... Coś, co ma pomóc ludziom, którzy utracili pracę w związku z epidemią.

Dodatek należy się osobom, które utraciły pracę po 15 marca w wyniku wypowiedzenia przez zakład pracy lub upływu okresu umowy.
Ktoś, kto traci pracę z powodu likwidacji stanowiska pracy z przyczyn ekonomicznych nie dostanie dodatku! Bo to ani wypowiedzenie, ani upływ okresu. Nieważne, że firma upada z powodu epidemii.
Masz dodatek i prawo do zasiłku dla bezrobotnych. W okresie przyznania dodatku nie należy ci się zasiłek. Ale nikt nie wie, czy okres pobierania zasiłku ulega przedłużeniu czy nie. Nikt nie wie, bo przepisy nie są jasne i wyjaśnień brak...
Jeśli wziąłeś zasiłek za maj w czerwcu (urzędy pracy wypłacają zasiłki "z dołu"), to dodatek za czerwiec masz pomniejszany o wysokość wypłaconego zasiłku. Za cholerę nie mogę zrozumieć dlaczego świadczenie wypłacane za poprzedni okres ma wpływ na ten dodatek... I tylko zasiłek dla bezrobotnych ma wpływ! Chore.
Dostaniesz dodatek za sierpień w sierpniu. We wrześniu nie dostaniesz żadnej kasy, bo za sierpień zasiłek dla bezrobotnych się nie należy, a zasiłek za wrzesień będzie wypłacony w październiku.

Niby prosta ustawa, niby zamysł w miarę dobry, ale przepisy tworzone tuż przed wyborami po to, żeby pokazać jaki to prezydent jest dobry okazują się drogą przez mękę właściwie dla wszystkich stron.

Skomentuj (8) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 75 (91)
zarchiwizowany

#83722

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Dom kultury... Jest kino, bowling, bilard. Czasem rodzice urządzają tutaj urodziny. W holu uroczystość, tort, śpiewanie, prezenty. Potem najczęściej bowling.

Pani rodzicielka ostatnio przesadziła - urodziny zrobiła... podczas seansu w kinie - takiego syfu na sali kinowej jeszcze nie widzieliśmy. Papierowe tacki z resztkami ciasta, skórki po mandarynkach, papierki po cukierkach. Masakra.
Nie było szans, żeby to posprzątać pomiędzy seansami - zmiecione tylko pod fotele.

kino

Skomentuj (15) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 88 (122)

#82356

przez (PW) ·
| Do ulubionych
UWAGA! Osoby wrażliwe - lepiej nie czytajcie...

Właśnie rozmawiałem z dostawcą wody do dystrybutorów jak i samych dystrybutorów.
Opowiedział mi, że jakiś czas temu odbierał dystrybutor od klienta po zakończonej umowie. Sprzęt oczywiście ląduje w ich serwisie do przeglądu i oczyszczenia.
Szczęście w nieszczęściu, że urządzenie było używane w obiekcie zamkniętym, czyli ludzie z zewnątrz nie zostali poszkodowani, a i sami korzystający nie wiedzą o tym, co ich spotkało.

Podczas przeglądu okazało się, że wewnątrz ktoś wcisnął... prezerwa.tywę. Woda z butli "opłukiwała" ją przelewając się do kubka. Któryś z kolegów (w zakładzie sami mężczyźni) zrobił "dowcip" pozostałym.

zakład pracy

Skomentuj (8) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 126 (162)
zarchiwizowany

#81899

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
To było w czasach, gdy telefonia komórkowa dopiero raczkowała w Polsce. Był tylko Centertel ze swoimi "cegłówkami", które sporo kosztowały.
Wracam sobie spacerkiem któregoś dnia do domu, zbliżam się do skrzyżowania ulic. Naprzeciwko dość wolno nadjeżdża samochód. Widzę, że na tylnym siedzeniu bawi się kilkuletnie dziecko i nagle, parę metrów przede mną wyrzuca przez okno na chodnik telefon komórkowy. Samochód mnie mija ja zaczynam machać do za nim, ale nikt mnie nie zauważył i pojechali dalej.
Usłyszałem za sobą tupot ciężkich buciorów. Zza rogu budynku wybiega facet, łapie za telefon i zwiewa do bramy najbliższej kamienicy.
No cóż, są ludzi i ludziska. Tyle tylko, że to był... Zastępca Komendanta miejscowej Państwowej Straży Pożarnej.
Mój dziadek całe życie zawodowe był strażakiem. Znałem strażaków. Szanowałem ich. Tym czynem ten pan podważył mocno mój szacunek i zaufanie do przedstawicieli tego zawodu.
Wtedy nic nie zrobiłem. Teraz pewnie postąpiłbym inaczej.

straż_pożarna

Skomentuj (5) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -1 (67)

#81289

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jakiś czas temu znajoma dostała wezwanie do zapłacenia zaległego OC. No każdemu może się zdarzyć zapomnieć, ale w tym przypadku było to "trochę" dziwne, bo znajoma... nie ma i nie miała nigdy samochodu.

Dzwonię do firmy ubezpieczeniowej. Okazało się, że mają kopię umowy sprzedaży tegoż samochodu, i że ona kupiła go w grudniu 2016 r.

Poprosiłem o przesłanie mi skanu tej umowy - przesłali.

Pierwsza piekielność - osoba trzecia (czyli ja) bez żadnych umocowań prawnych dowiaduje się wszystkiego z firmy ubezpieczeniowej i jeszcze dostaje kopię dokumentów.

Przeglądamy umowę - tak, jej dane, ale podpis nie jej. No i w umowie dane starego dowodu osobistego, który zgubiła na początku 2016 r.

Poszło zgłoszenie do prokuratury. Do firmy ubezpieczeniowej wyjaśnienie plus kopia potwierdzenia, że prokuratura przyjęła zgłoszenie. Ubezpieczyciel stwierdza, że ok, w takim razie sprawa wyjaśniona. I tu nasz błąd, że nie żądaliśmy potwierdzenia na piśmie (rozmowa telefoniczna + maile).

Przychodzi wezwanie na przesłuchanie w komisariacie. Znajoma tylko potwierdziła to wszystko, co było w zgłoszeniu do prokuratury. Pan policjant bardzo miły, ale zbłaźnił się totalnie, informując znajomą, żeby nic się nie martwiła i nie bała się, że jakieś osoby przesłuchiwane w związku ze sprawą dostaną jakieś jej dane osobowe. Na co koleżanka: "ale przecież oni mają mój dowód osobisty”.

Po dwóch miesiącach przychodzi informacja o umorzeniu postępowania w związku z niewykryciem sprawcy.

Po pół roku przychodzi nakaz zapłaty. Ubezpieczyciel dalej chciał kasę. Poszedł sprzeciw do nakazu. Ubezpieczyciel w odpowiedzi na sprzeciw domagał się, żeby znajoma udowodniła (wynajmując grafologa), że to nie jej podpis. Podnosił, że nie mają informacji, czy został przesłuchany świadek i jeszcze inne rzeczy. Sąd w całości podtrzymał sprzeciw i wysłał powód na drzewo. Czekamy teraz na to, czy złożą odwołanie.

Pierwszą piekielność wymieniłem - tak są chronione nasze dane osobowe.

Druga, zdecydowanie większa piekielność - wykorzystanie danych osobowych prawdziwej osoby w celu sporządzenia fałszywej umowy. I udowadniaj teraz biedaku, że nie jesteś wielbłądem…

P.S. Całości problemów dopełnia fakt, że znajoma wyjechała na początku 2017 r. praktycznie na stałe za granicę.

samochód ubezpieczenie OC nakaz zapłaty

Skomentuj (39) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 99 (119)

#80962

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Idę z moim psiakiem na spacer. Widzę jak na placyk przede mną wjeżdża samochód, otwierają się tylne drzwi i wypada z nich psiak. Samochód zawraca i odjeżdża. Piesek biegnie za pojazdem, a ten się oddala...

Ki diabeł?! Udało mi się zapamiętać numery rejestracyjne i zauważyłem, że kierowcą była kobieta. Zadzwoniłem na policję i zgłosiłem podejrzenie porzucenia zwierzaka.

Na drugi dzień rozmawiam z sąsiadkami i m.in. wspomniałem o tym zdarzeniu. I co się okazało? To pani prawnik z niedalekiego osiedla domków jednorodzinnych - w ten sposób... wyprowadza psa na spacer. Podobno piesek jest czasem agresywny i pani dostała już kilka mandatów, ale stwierdziła "stać mnie na to".

Któregoś kolejnego dnia widząc mnie na chodniku ostentacyjnie i patrząc prosto na mnie zatrzymała się i wypuściła psiaka "na spacer" - możliwe, że policja ją odwiedziła i skojarzyła to ze mną.

Kilka dni temu idę chodnikiem przy ulicy dwukierunkowej - pasy oddzielone podwójną ciągłą. Zza zakrętu wyjeżdża znany mi już samochód, trochę z tyłu idzie sobie piesek. Ok, tym razem nie musi biec. Tyle tylko, że pani ma gdzieś innych kierowców i jedzie sobie z prędkością 5 na godzinę. Jadący za nią albo muszą dostosować prędkość, albo złamać przepisy i by ją wyprzedzić - przekroczyć ciągłą. Wszyscy przekraczali...

pies spacer samochód ulica

Skomentuj (5) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 92 (112)

1