Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Just_a_random_girl

Zamieszcza historie od: 10 marca 2017 - 19:26
Ostatnio: 17 kwietnia 2017 - 19:44
  • Historii na głównej: 1 z 2
  • Punktów za historie: 144
  • Komentarzy: 4
  • Punktów za komentarze: 13
 
zarchiwizowany

#77770

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
-Bądź fryzjerką.
-Zjedz pączka.
-Nie umyj rąk (bo po co?)
-Bierz się brudnymi paluchami za włosy klientki.
-"Ojej, ale się Pani włosy przetłuszczają!"

Brak słów.

Fryzjerka

Skomentuj (1) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -1 (31)

#77469

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Wybrałam się z trzyletnią córą do galerii handlowej na zakupy. No i wracamy już obkupione do samochodu przez spory parking.

Półmrok, ja wytężam wzrok jak tylko mogę w poszukiwaniu mojego autka, gdy nagle dobiega mnie poirytowany głos kobiety: "co pie*dolona księżniczko, tyle ku*wa miejsca potrzebujesz?", po czym słyszę odgłosy szarpania i płacz małego dziecka (na moje ucho dziecko około roku, ale ręki nie dam uciąć). Robię kilkanaście kroków i znajduję źródło hałasu: kobietę usiłującą dosłownie wepchać dziecko na fotelik samochodowy. Generalnie zagotowało się we mnie i wiele nie myśląc mówię:

Ja: - Proszę tak nie przeklinać przy dziecku!
Babsztyl 1: - A co cię to obchodzi?
Babsztyl 2: (wysiadając z auta z miejsca pasażera, ton głosu typowego Sebixa) - Masz jakiś problem?

Szybka kalkulacja, w sumie nie moje dziecko, teoretycznie nie powinnam się wtrącać babsztylowi w wychowanie.

Ja: - Tak, mam problem. Jestem z córką i nie chcę, żeby tego słuchała. (Babsztyl darł się na tyle głośno, że nie dało się tego nie usłyszeć).
Babsztyl: - Nie dopi*dalaj się!

Ponowna kalkulacja:- ja idąca z dzieckiem za rękę, obładowana torbami, kontra dwa babsztyle dwa razy ode mnie większe, ciemno, dookoła nikogo nie widać. Hmm... Odwrót. Rzuciłam tylko w stronę pierwszego babsztyla, który jak zakładam był matką tej biednej dziewczynki:
Ja: - Powinna się pani wstydzić!
I odmaszerowałam w stronę mojego samochodu.

Obie panie przez cały czas miały miny, jakby im ktoś podstawił psią kupę pod nos. Wielce zniesmaczone moim wtrącaniem się w wychowanie dziecka. Szczerze mówiąc nie wiem na co liczyłam. Może na to, że kobiecie zrobi się chociaż trochę wstyd i przynajmniej ten jeden raz przestanie się wyżywać na bogu ducha winnym dziecku. No cóż, mam nadzieję, że panie z oczoje... rzucającego się w oczy seledynowego Volkswagena New Beetle (celowo podaję markę i kolor auta, może któraś z pań to przeczyta i da jej to trochę do myślenia), kiedyś zobaczą jaką krzywdę wyrządzają biednemu dziecku.

Madka

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 185 (253)

1