Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Kolektorka

Zamieszcza historie od: 5 sierpnia 2016 - 12:33
Ostatnio: 11 kwietnia 2023 - 14:28
  • Historii na głównej: 1 z 1
  • Punktów za historie: 189
  • Komentarzy: 5
  • Punktów za komentarze: 19
 

#74421

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Pracuję jako kolektorka w popularnym "Lotku". Praca fajna, większość ludzi sympatyczna, stali klienci ale bez piekielności się nie obejdzie.

1. Przez okres wakacji można wziąć udział w loterii, do wygrania są samochody, drobna elektronika. Wiadomo, że jako sprzedawcy jesteśmy zobowiązani do proponowania tego klientom, ale nigdy na siłę tego nie robimy. I o ile rozumiem, że kogoś może to drażnić to teksty (najczęściej od osób 50+) powalają na łopatki. Często słyszę, że mam sobie to wsadzić w tylną część ciała, mam z tym spie*dalać bo to gówno.

2. Podstawowe zwroty typu "dzień dobry/dziękuję/do widzenia"
Moja kolektura mieści się w centrum handlowym, które stoi na granicy dwóch osiedli. Jest tu niezliczona ilość pijaczków, typowych dresów. I to od nich zawsze usłyszę "dzień dobry/życzę miłego dnia". Spora cześć "normalnych" ludzi nie zniża się do tego poziomu, aby odpowiedzieć sprzedawcy dzień dobry.

3. Domyślanie się
Przychodzi klient, kładzie pieniądze, stoi i patrzy. Pytam zatem w co dziś zagra. Częsta odpowiedź? "Pracujesz tu i nie wiesz w co gram?" "Pani jest niekompenetna skoro nie wie co ja chcę!" "Boże co za obsługa, to w co zawsze gram w punkcie na ulicy X". Nie jestem wróżką, czy na prawdę tak trudno powiedzieć w co chciałoby się zagrać?

4. Zdrapki
Każdy kolektor ma swoje zdrapki, otwiera całą paczkę i sukcesywnie ją sprzedaje. Często ludzie proszą o pokazanie numerków zdrapki bo maja swoje ulubione, chcą którąś tam z kolei-żaden problem. Ale często zdarzają się awantury, bo zostaje mi 20 sztuk zdrapek i klient żąda otwarcia nowej paczki bo te, które mi zostały na pewno są puste, on to wie! Otóż nie, nie otworzę nowej paczki ponieważ system automatycznie doliczy sprzedaż tych 20sztuk, które mi zostały do rachunku w danym dniu. I awantura nic nie pomoże.

5.Regulamin
Osoby poniżej 18 roku życia nie mogą kupić losu, zdrapki, nie mogą też wyciągnąć z wachlarza produktu zdrapki nawet w obecności osoby dorosłej. Takie przepisy, jeżeli sprzedam coś osobie poniżej 18 roku życia grozi mi spora grzywna i utrata pracy. Większość ludzi to rozumie ale są osoby, które robią mi awanturę bo "Co Pani szkodzi, jak dziecko wybierze". A no szkodzi mi to tym, że ja ryzykuje utratę pracy i nie zrobię wyjątku dla klienta. I krzyk nie pomoże, wrażenia na mnie też nie zrobi.

6. Ja rozumiem, że lato, słońce świeci w oczy, okulary to podstawa. Ale nie rozumiem chodzenia w nich po galerii. Jeżeli ktoś ma wadę wzroku, ma okulary, które same się przyciemniają to ok. Ale często klienci przychodzą w takich okularach, w których odbija się całe otoczenia, tzw. lustrzanki. Na prawdę nie jest to komfortowe, kiedy tłumaczę coś klientowi nie widząc jego oczu, tylko samą siebie i wszystko inne co odbija się w tych szkłach. Mój hit to facet w kasku motocyklowym i okularach.

7. Od klienta oddziela mnie lada, na której są stojaki ze zdrapkami, ulotki. Większość klientów staje przed ladą i normalnie coś kupuje. Ale są wyjątki, osoby, które kładą się na tej ladzie, wychylają się tak mocno że są parę centymetrów ode mnie. Zero komfortu, od razu czuć brak higieny bo nie wszyscy wiedzą co do pasta i szczoteczka do zębów albo guma do żucia, ja nie mam ochoty czuć tak blisko czegoś takiego. Nierzadko po prostu robi mi się niedobrze. Trochę kultury.

8. Kolektor nie ma czegoś takiego jak przerwa i zamknięcie kolektury. Może to zrobić, bo musi wyjść do toalety, ale jest to czasem graniczące z cudem. Ja pracuje albo na zmiany czyli 6h dziennie lub cały dzień czyli 12h (weekend i 1 dzień w ciągu tygodnia). Zjeść mogę tylko miedzy klientami, czasem jest tak że przez 8h nie mam na to czasu. Nie wspomnę o wyjściu do toalety. Nie ma akurat nikogo, więc klucze w dłoń, zamykam roletę kiedy wbiega mi pod nią na chama ktoś i triumfalnie krzyczy "No musi mnie Pani obsłużyć" i głupi, cwany uśmieszek. Pytam grzecznie czy może poczekać dosłownie 1 minutę, ja tylko pójdę do łazienki bo nie byłam od dobrych paru godzin. Co często taki ktoś odpowiada? "Nie bo ja chcę zagrać przed pójściem na zakupy/Załóż sobie pampersa/Przecież Pani nie ma tutaj nigdzie wpisanej przerwy to dlaczego Pani bezprawnie zamyka?".

Niestety, zwracanie uwagi to śliski grunt. Są osoby, które zrozumieją uwagę, przeproszą i się dostosują. Ale są i tacy, którzy tylko szukają powodu do awantury i napisania skargi. A my pracujemy na swoja ocenę w centrali firmy. Uwierzcie, tam nie ma dnia bez 1 piekielnej sytuacji.

Kolektura

Skomentuj (34) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 174 (204)

1