Profil użytkownika
Kremdorak
Zamieszcza historie od: | 12 maja 2017 - 10:37 |
Ostatnio: | 6 lutego 2018 - 14:17 |
- Historii na głównej: 2 z 2
- Punktów za historie: 239
- Komentarzy: 10
- Punktów za komentarze: 75
Właśnie odwiedził mnie Pan Policjant w sprawie zakłócenia spokoju sąsiada, ale od początku.
Mieszkam w starym budownictwie, na pierwszym piętrze. Mam męża, syna i obecnie spodziewamy się dziecka. Do niedawna moja ciąża była zagrożona, nie ma z historią dużo wspólnego, może tylko tyle, że sama potrzebuję spokoju i nie w głowie mi zakłócać spokój innym.
Mojemu sąsiadowi od zawsze przeszkadza syn, który porusza się po mieszkaniu. Tak, przeszkadza mu chodzenie po podłodze (przeważnie w samych skarpetkach) mojego 18-kilogramowego synka.
Wielokrotnie zwracał nam uwagę, że mamy nauczyć syna chodzić...
A dzisiaj miałam wizytę policjanta właśnie w sprawie 'tupiącego' syna.
Ręce opadają..
PS. Właśnie się dowiedziałam, że u poprzednich lokatorów tego mieszkania policja była 6 razy...
Mieszkam w starym budownictwie, na pierwszym piętrze. Mam męża, syna i obecnie spodziewamy się dziecka. Do niedawna moja ciąża była zagrożona, nie ma z historią dużo wspólnego, może tylko tyle, że sama potrzebuję spokoju i nie w głowie mi zakłócać spokój innym.
Mojemu sąsiadowi od zawsze przeszkadza syn, który porusza się po mieszkaniu. Tak, przeszkadza mu chodzenie po podłodze (przeważnie w samych skarpetkach) mojego 18-kilogramowego synka.
Wielokrotnie zwracał nam uwagę, że mamy nauczyć syna chodzić...
A dzisiaj miałam wizytę policjanta właśnie w sprawie 'tupiącego' syna.
Ręce opadają..
PS. Właśnie się dowiedziałam, że u poprzednich lokatorów tego mieszkania policja była 6 razy...
Ocena:
110
(136)
Od dłuższego czasu mam problem z sąsiadami. Najgorsze jest to, że łapie się na tym, myślę, że to może ze mną jest coś nie tak ale od początku.
Od dwóch lat mieszkam na totalnym zadupiu. Sklep wiejski i plotki są jedynymi atrakcjami dla tutejszej społeczności.
Mieszkam w 'bloku' (czyt. stary pałac, w którym znajduje się biuro, sąsiadka lat ok. 70 i sąsiad kilka lat starszy od niej).
Pani sąsiadka ma córkę, która notorycznie pali na klatce schodowej, próbuje to zwalczyć tym bardziej, że mam dwuletniego synka.
Dzisiaj wychodząc z mieszkania zobaczyłam dym i poczułam smród. Otworzyłam okno. Pani sąsiadka wyskoczyła i nawiązała się taka rozmowa.
S - sąsiadka
J - ja
S: Pani (nazwisko) proszę mi tu okna nie otwierać, bo ja tu mieszkam 40 lat i zawsze okno było zamknięte.
J: To proszę nie palić papierosów na klatce schodowej.
S: Pani jest za smarkata aby ustalać tutaj nowe reguły, ja jestem starsza i powinna mieć Pani do mnie szacunek.
J: Szacunek należy się każdemu niezależnie od wieku.
S: Ja już nie będę z Panią rozmawiać, bo Pani nie sprząta klatki schodowej.
J: Przestałam sprzątać po tym jak notorycznie zwracałam uwagę na palenie i Pani córka moje prośby zignorowała.
S: Jak Pani nie będzie sprzątać klatki schodowej, to porozmawiam z Pani mężem (!?) bo on jest dla Pani za dobry i powinien Panią zostawić.
J: W takim razie do widzenia.
Nie wiem skąd taka teoria, ale wiadomo na wsi ludzie wszystko wiedzą.. ;)
A ja nadal nie wiem jak pozbyć się dymu z papierosów na klatce schodowej. :/
Od dwóch lat mieszkam na totalnym zadupiu. Sklep wiejski i plotki są jedynymi atrakcjami dla tutejszej społeczności.
Mieszkam w 'bloku' (czyt. stary pałac, w którym znajduje się biuro, sąsiadka lat ok. 70 i sąsiad kilka lat starszy od niej).
Pani sąsiadka ma córkę, która notorycznie pali na klatce schodowej, próbuje to zwalczyć tym bardziej, że mam dwuletniego synka.
Dzisiaj wychodząc z mieszkania zobaczyłam dym i poczułam smród. Otworzyłam okno. Pani sąsiadka wyskoczyła i nawiązała się taka rozmowa.
S - sąsiadka
J - ja
S: Pani (nazwisko) proszę mi tu okna nie otwierać, bo ja tu mieszkam 40 lat i zawsze okno było zamknięte.
J: To proszę nie palić papierosów na klatce schodowej.
S: Pani jest za smarkata aby ustalać tutaj nowe reguły, ja jestem starsza i powinna mieć Pani do mnie szacunek.
J: Szacunek należy się każdemu niezależnie od wieku.
S: Ja już nie będę z Panią rozmawiać, bo Pani nie sprząta klatki schodowej.
J: Przestałam sprzątać po tym jak notorycznie zwracałam uwagę na palenie i Pani córka moje prośby zignorowała.
S: Jak Pani nie będzie sprzątać klatki schodowej, to porozmawiam z Pani mężem (!?) bo on jest dla Pani za dobry i powinien Panią zostawić.
J: W takim razie do widzenia.
Nie wiem skąd taka teoria, ale wiadomo na wsi ludzie wszystko wiedzą.. ;)
A ja nadal nie wiem jak pozbyć się dymu z papierosów na klatce schodowej. :/
klatka_schodowa
Ocena:
132
(198)
1
« poprzednia 1 następna »