Profil użytkownika
Lunoida
Zamieszcza historie od: | 16 lutego 2017 - 23:57 |
Ostatnio: | 30 marca 2018 - 20:34 |
- Historii na głównej: 3 z 3
- Punktów za historie: 400
- Komentarzy: 2
- Punktów za komentarze: 11
Historię dodaję, chcąc nie tylko podzielić się tym, co mnie spotkało, ale również ostrzec Was przed zagrożeniem.
Jakiś czas temu, podczas spaceru po Placu Zamkowym w Warszawie, zaczepiło mnie dwóch mężczyzn. Twierdzili, że biorą udział w jakimś programie i proszą o ocenę ich uśmiechów w skali od 1 - 10. Chcą, aby wypełnić im formularz, wpisując swoje imię i ilość tych punktów.
Dopiero po wpisaniu ilości okazuje się, że panowie są wolontariuszami fundacji ,,Gwiazdeczka" i zbierają pieniądze na chore dzieci. Próbują zmanipulować napotkaną osobę, aby zapłaciła tyle, ile punktów wpisała w tabeli.
Ja nie dałam się nabrać, ale brałam udział w wycieczce zorganizowanej - wiem, że kilka osób dało tym ludziom pieniądze. Oszuści mieli przy sobie nawet dokumenty, udowadniające, że są wolontariuszami fundacji.
Tak jak myślałam, panowie okazali wyłudzaczami. Zaraz gdy miałam możliwość, wyszukałam tę fundację w internecie i skontaktowałam się z nią. Oczywiście moje podejrzenia potwierdziły się, a sprawa jest już na policji.
Przeraziło mnie, jak wiele znanych mi osób dało się na to nabrać. Nie bądźcie następni.
Jakiś czas temu, podczas spaceru po Placu Zamkowym w Warszawie, zaczepiło mnie dwóch mężczyzn. Twierdzili, że biorą udział w jakimś programie i proszą o ocenę ich uśmiechów w skali od 1 - 10. Chcą, aby wypełnić im formularz, wpisując swoje imię i ilość tych punktów.
Dopiero po wpisaniu ilości okazuje się, że panowie są wolontariuszami fundacji ,,Gwiazdeczka" i zbierają pieniądze na chore dzieci. Próbują zmanipulować napotkaną osobę, aby zapłaciła tyle, ile punktów wpisała w tabeli.
Ja nie dałam się nabrać, ale brałam udział w wycieczce zorganizowanej - wiem, że kilka osób dało tym ludziom pieniądze. Oszuści mieli przy sobie nawet dokumenty, udowadniające, że są wolontariuszami fundacji.
Tak jak myślałam, panowie okazali wyłudzaczami. Zaraz gdy miałam możliwość, wyszukałam tę fundację w internecie i skontaktowałam się z nią. Oczywiście moje podejrzenia potwierdziły się, a sprawa jest już na policji.
Przeraziło mnie, jak wiele znanych mi osób dało się na to nabrać. Nie bądźcie następni.
Ocena:
103
(127)
Biedronka. Stoję przy kasie, grzecznie czekając na swoją kolej. Mam raptem trzy rzeczy. Za mną stoi ON. Gdy nadchodzi moja kolej, ON przekłada swoje produkty przed moje i liczy na to, że wryje się przede mnie.
- Ale kto tu był pierwszy? Kogo mam skasować? - spytał kasjer, biorąc moje rzeczy. Ja klasycznie wybuchłam śmiechem.
Szanownemu Piekielnemu przyznaję Medal Krecika w kategorii "Rycie". Plan nie wypalił, ale plan cwany.
- Ale kto tu był pierwszy? Kogo mam skasować? - spytał kasjer, biorąc moje rzeczy. Ja klasycznie wybuchłam śmiechem.
Szanownemu Piekielnemu przyznaję Medal Krecika w kategorii "Rycie". Plan nie wypalił, ale plan cwany.
sklepy
Ocena:
135
(151)
Na fali historii o niesprawiedliwości konkursów i ja zdecydowałam się na opisanie pewnej sytuacji. Niestety, w podstawówce byłam źle traktowana przez rówieśników. Była to banda bachorów, przez ich okrutne zachowanie 4 inne ofiary zmieniły szkołę. Problemem okazali się także niektórzy nauczyciele, którzy zamiast walczyć z przemocą, wzięli w niej udział. Wybitnie złośliwa była dla mnie wychowawczyni małych potworków, uczyła mnie wf i plastyki.
Tak się złożyło, że zajęłam I miejsce w miejskim konkursie plastycznym. Jednak nie zostałam o tym poinformowana. Pani zamiast zabrać mnie na rozdanie nagród, wzięła inną dziewczynę ze swojej klasy. Odebrała ona za mnie dyplom i nagrodę. Oczywiście przekazały mi ją później w szkole, lecz niesmak pozostał. Odebrano mi satysfakcję i przyjemność wynikającą z własnoręcznego przyjęcia nagrody.
Dla mnie, wówczas dręczonej jedenastolatki, odebranie takiej nagrody byłoby czymś wielkim. Podbudowało by mnie i podniosło wiarę w siebie. Szkoda, że pani postanowiła obdarzyć tą przyjemnością inną, lepszą jej zdaniem, dziewczynkę.
Tak się złożyło, że zajęłam I miejsce w miejskim konkursie plastycznym. Jednak nie zostałam o tym poinformowana. Pani zamiast zabrać mnie na rozdanie nagród, wzięła inną dziewczynę ze swojej klasy. Odebrała ona za mnie dyplom i nagrodę. Oczywiście przekazały mi ją później w szkole, lecz niesmak pozostał. Odebrano mi satysfakcję i przyjemność wynikającą z własnoręcznego przyjęcia nagrody.
Dla mnie, wówczas dręczonej jedenastolatki, odebranie takiej nagrody byłoby czymś wielkim. Podbudowało by mnie i podniosło wiarę w siebie. Szkoda, że pani postanowiła obdarzyć tą przyjemnością inną, lepszą jej zdaniem, dziewczynkę.
Szkoła
Ocena:
225
(239)
1
« poprzednia 1 następna »