Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

MarMac

Zamieszcza historie od: 30 sierpnia 2011 - 21:32
Ostatnio: 8 maja 2018 - 7:26
  • Historii na głównej: 5 z 8
  • Punktów za historie: 723
  • Komentarzy: 32
  • Punktów za komentarze: 145
 
[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
8 maja 2018 o 7:26

@Crook: Możliwe, że coś robili, ale tej części historii (jeśli była) nie znam. No i weź pod uwagę, że to już byli emeryci - nie tak energiczni i możliwe, że już też nie tak mocni psychicznie.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
8 maja 2018 o 7:20

@fursik: Taki urok małych miejscowości - każdy każdego zna i coś tam słyszy. Na 100% jestem pewny tego, co mówiła mi matka i kolega odnośnie jakości pracy maturalnej, bo to taki człowiek, który jak coś robi, kupuje lub komuś poleca to tylko najwyższej jakości jaką ma dostępną.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
8 maja 2018 o 7:16

@SaraRajker: Jestem z nią, a nie z jej rodziną to raz. Dwa, że w jej życiu najbardziej piekielna była jej matka i z nią kontaktu nie ma. Ciotka i babcia przez wiele lat były dla niej "do rany przyłóż" i dopiero teraz wyszło szydło z worka.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
8 maja 2018 o 7:09

@piesekpreriowy: Niet, ale mam rodzinę, która stamtąd pochodzi i pewnie stąd takie naleciałości. Dodam, że dopiero ze dwa miesiące temu ktoś mi zwrócił na to uwagę - w internecie, bo w realu nie pamiętam takich sytuacji - a weź w dwa miesiące zmień coś, co stosujesz od niemal 30 lat.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
8 maja 2018 o 7:06

@maat_: Oczywiście, że nauczka. Tylko widzisz, ja na ten przykład, mam dług u brata (i zaczęło się od dość sporej kwoty). Bez umowy i spłacam go. Jak kumpel ode mnie kiedyś kasę pożyczał to też na gębę. Kwestia zaufania. Dziewczyna zaufała ciotce (w końcu przecież rodzina i to taka, która do tej pory nic złego jej nie zrobiła) i się przejechała.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
8 maja 2018 o 7:02

@rodzynek2: Nie wiem ile lat temu działy się te historie stąd możliwe, że prawo o którym piszesz jeszcze nie istniało.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 11) | raportuj
7 maja 2018 o 15:11

@PrincesSarah: Raczej nie, bo o żadnych I, O czy R nie słyszałem.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
2 maja 2018 o 8:35

@Zunrin: We wojsku "dupokrytka" jest zwana pod nazwą RWD. Oficjalnie Rejestr Wydanych Dokumentów, a nie oficjalnie Ratuj Własną Dupę.

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 2) | raportuj
2 maja 2018 o 8:32

@z_lasu: Dokładnie - panie mogą coś uknuć przeciw autorce. Nie to żebym coś proponował, ale... Lata temu studiowałem ekonomię i na wykładach z zarządzania dr Krukowski opowiedział jak można kogoś w bardzo prosty sposób zwolnić z uniknięciem odprawy. Organizuje się imprezę firmową, ale z zastrzeżeniem, że nie wolno wnosić alkoholu (wszak impreza jest w miejscu pracy). Następnie należy podrzucić do torebki, kurtki czy innego płaszcza setkę czy ćwiartkę wódki. Później podchodzi się z ochroniarzem do celu ataku i mówi "pani Basiu, jest bardzo nieprzyjemna sprawa. Otrzymałam informacje, że ma pani alkohol. Ja w to nie wierzę, ale rozumie pani, że muszę to sprawdzić. Możemy to rozwiązać szybko - proszę pokazać zawartość torebki". Cel oczywiście pokaże torebkę, bo nie ma przecież alkoholu, a tu zonk. Następnie krótka piłka - "pisze pani wypowiedzenie czy dyscyplinarka?" Doktor podawał to jako przykład usuwania nieefektywnego pracownika, którego nikt nie chce zwolnić, bo ma w umowie wysoką odprawę.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
2 maja 2018 o 8:02

@BlackVelvet: Dzięki.

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 15) | raportuj
30 kwietnia 2018 o 13:53

@PrincesSarah: Dokładnie z tego powodu o którym pisał vonKlauS. Miałem do wyboru robić tam za 1700 lub w mieście powiatowym na dwie zmiany za minimalną minus koszty paliwa (na pierwszą zmianę autobusem bym się spóźnił, a z drugiej bym nie wrócił). Już tak pracowałem - po opłaceniu paliwa zostawało mi jakieś 900zł miesięcznie. Mogłem też iść do miejscowego przedsiębiorcy na koszenie rowów przydrożnych za zawrotne 5zł/h (i też bez umowy).

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
30 kwietnia 2018 o 10:20

@Balam: http://www.budownictwo.abc.com.pl/czytaj/-/artykul/gmina-moze-uchwalic-lub-zmienic-mpzp-bez-zgody-wlascicieli-nieruchomosci A dodatkowo. Gmina tam może wcale nie chce nic postawić. Ładna działka, która się komuś podoba. Zmieńmy MZPZ, wykupmy działkę, zmieńmy plan ponownie i sprzedajmy działkę (najpewniej znajomemu), której normalnie nikt by nie sprzedał.

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 11) | raportuj
29 czerwca 2017 o 12:31

@mesing: wszystkie mieszkania są własnościowe. Gmina ma we wspólnocie 5/100 udziału. Co do wniosku/uchwały - to się źle wyraziłem i tak, to była uchwała.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
14 grudnia 2015 o 8:39

@kalinka: A to Ci zaskoczenie, że w różnych bankach są różne procedury - w innym brak meldunku nie stanowił problemu. Co jednak oznacza tylko tyle, że brak meldunku może nie być problemem, ale przykład, który wcześniej podałem oznacza, że w niektórych przypadkach może być problemem. Dodam jeszcze, że jeżeli kiedyś byłaś gdzieś zameldowana (a nie masz nowego meldunku) to tam może trafiać korespondencja z np. sądów. I tu mały problem - sądy uznają, że dwa razy awizowany list został doręczony. Przypuśćmy, że ktoś ukradł Twoje dane i wziął na nie chwilówke, której oczywiście nie spłaca. Kredytodawca będzie słał ponaglenia na adres meldunku, potem sąd będzie słał na adres meldunku wezwania (Ty możesz o niczym nie wiedzieć, bo już może tam mieszkać zupełnie obca Ci osoba, która Cie nie powiadomi). A potem może być problem wziąć kredyt, bo jesteś w jakimś rejestrze dłużników. Ba, przypuśćmy, że już zapadł wyrok sądu i sprawa trafia do komornika. Są dwie możliwe sytuacje. Komornik idzie na stary adres i tam próbuje przeprowadzić egzekucje - można powiedzieć, że to nie Twój problem. Druga sytuacja - komornik wie, gdzie teraz mieszkasz (zaktualizowano adres w bazie danych, dowiedział się od kogoś - obojętne) i któregoś pięknego dnia przychodzi do Ciebie i mówi, że zabiera samochód, bo masz dług. I możesz się bronić, że nic nie brałaś, ale komornik nie takich cwaniaków widział - i tak zabierze samochód. Możesz wtedy iść na policje zgłosić oszustwo, zgłaszać jakieś zażalenia, skargi na egzekucje itd., ale samochodu raczej już nie odzyskasz.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
11 grudnia 2015 o 10:48

@Devotchka: Mam podobne zdanie i próbowałem przekonać do tego kolegę. Jego koronnym agumentem przeciw temu było "moja babcia i inni starsi ludzie tego nie kupią. Ona od lat jeździ rowerem po drogach i nigdy nic się jej nie stało więc będzie lamentować, że po co jej jakiś dokument". Troche w tym prawdy - starsi nie będą chcieli tego kwitu wyrabiać, a jak posypią się mandaty to byłby wielki płacz. @tajniak4: A dlaczego nie? Nałóżmy OC na wszystkich. I mówie to serio. Człowiek wypełniałby wniosek czy chce być ubezpieczony jako pieszy, pieszy+rowerzysta/kierowca samochodu itd. Oczywiście im więcej kategorii tym drożej, ale wydaje mi się, że w ogólnym rozrachunku ubezpieczenia byłyby tańsze niż obecnie. Kto pokrywa koszty wypadku? Sprawca. Gdy sprawca wypadku nie ma OC odszkodowanie jest wypłacane przez Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny. Jest on finansowany w sporej mierze ze składek opłacanych przez tow. ubezpieczeniowe. Czyli za niemal każdy wypadek spowodowany przez pieszego wypłata pochodzi z UFG (lub w ogóle jej nie ma). Gdyby OC było obowiązkowe dla wszystkich UFG nie musiałby posiadać aż tylu pieniędzy (nadal byłaby grupa, która byłaby nieubezpieczona, tak jak teraz są kierowcy jeżdżący bez OC) czyli składki od ubezpieczalni byłyby niższe, a więc i koszty ubezpieczenia mogłyby być niższe. Byłoby też bezpieczniej - masz wypracowane zniżki (za bezwypadkowe poruszanie się) więc starasz się nie wjeżdżać rowerem jak kretyn między auta, bo będzie po zniżkach w razie Twojego sprawstwa.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
11 grudnia 2015 o 10:29

@kalinka: Moja dziewczyna nie ma meldunku i ostatnio próbowała wziąć raty na lodówke. Najpierw problem w sklepie - co wpisać we wniosku? Sprzedawca nie wiedział, dzwonił do jakiś koordynatorów, banków itd. Musieliśmy czekać pare minut aż ustalili co wpisać. A potem bank dzwonił, że ksero dowodu im sie nie zgadza z wnioskiem, bo we wniosku wpisano jakiś adres (bez adresu meldunku wniosek nie przechodził przez system), a w dowodzie nie ma adresu w ogóle.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
15 stycznia 2014 o 19:17

@KillMePlease Co Ty fandzolisz, że numery zaczynające się od 7 są dodatkowo płatne? Mam sporo znajomych z numerami zaczynającymi się od 7 i jakoś więcej nie płacę.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 14) | raportuj
3 stycznia 2014 o 15:43

Gaz pomoże też i na człowieka.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
2 stycznia 2014 o 16:43

Jak leży to pijak! A wspominając film Barei to pewnie też i złodziej bo każdy pijak to złodziej. Widzę, że niektórzy tutaj założyli, że jak ktoś, kto wypił nieznaną ilośc alkoholu leży na ziemi to na pewno leży bo był tak nawalony, że przywalił baniakiem w ziemie. A może ktoś go pobił? Walnął kijem w łeb. Pobity czasem wygląda jakby walnął łbem o krawężnik, a że czuć alkohol więc to "śmieć". Żal mi takich ludzi, co po pozorach oceniają (i jeszcze tak generalizują).

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 2 stycznia 2014 o 16:45

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 11) | raportuj
2 stycznia 2014 o 14:49

Jeśli chodzi o "zastrzyk na wzmocnienie" to słyszałem o czymś takim. Znaczy się, znajomi, którzy wzywali karetki do starszych osób mówili o czyms takim. Myślę, że to po prostu taki termin paramedyczny na szybkie zbycie rodziny pacjenta. Jakby ratownik powiedział, że właśnie podał metakortykocośtamcośtam to rodzina pacjenta nic by się nie dowiedziała (bo sama nazwa nic laikom nie da) i nadal zadawała pytania (czyt. zawracała rzyć), a jak powiedzą, że zastrzyk jest na wzmocnienie to wszyscy wiedzą o co chodzi i ratownik ma spokój. Ale to tylko moja teoria spiskowa.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
10 grudnia 2013 o 20:22

Sorry, za post pod postem, ale jest tu gdzieś opcja edycji posta/komentarza? Napisałem "nie świadomie", a miało być "nieświadomie" i nie wiem gdzie edytować...

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
10 grudnia 2013 o 20:20

Niby masz racje - nikt nie ma prawa ignorować telefonu, ale tak samo nikt nie ma prawa zabić sąsiada siekierą, ale takie przypadki się zdarzają. Tak samo znane są przecież przypadki kiedy dyspozytor nie wyśle karetki, a powinien albo (przypadek z mojej rodziny) ktoś, kto prawie umiera czeka w poczekalni SORu aż rejestratorka łaskawie zawoła lekarza. Jak dla mnie w całej historii autorka ściemniła (zapewnie nie świadomie) tylko to, że "autorem" drugiej piekielności była policja.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 16) | raportuj
3 grudnia 2013 o 13:12

Trollita Ten kurs dotyczył wychowania dzieci. Logiczne jest, że idą na niego ludzie, którzy mają dzieci i będą musieli coś z tymi dziećmi zrobić - zostawić u babci, mamy czy w przedszkolu. I wszystko byłoby w porządku gdyby nie to, że ZAPEWNIONO ją, że opieka będzie zagwarantowana i ma się nie martwić. Pacta sunt servanda - umów należy dotrzymywać (nawet tych ustnych). Oczywiście, masz rację, że skoro ktoś nie może wziąć udziału w kursie to trudno, ale jeżeli organizatorzy gwarantują opieke nad dziećmi, a potem się z tego wycofują i udają głupich, że nie wiedzą o co chodzi to już nie jest w porządku.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
18 listopada 2013 o 22:58

Zocha, Jest różnica między zapchaniem autobusu przez niezorganizowaną grupę podróżnych, a przez zorganizowaną. Idąc na przystanek autobusowy sama nie wiesz ilu pasażerów spotkasz i jak to będzie miało wpływ na reszte mieszkańców miasta - nic nie poradzisz. Natomiast jeżeli planujesz wyjazd dla kilkudziesięsiu czy nawet kilkuset ludzi to możesz przewidzieć konsekwencje. Do autobusu wchodzi, powiedzmy, 40 osób. Musisz przewieźć 200 ludzi więc potrzebujesz 5 autobusów. Czy nauczyciele byli aż tak nie rozgarnięci, że nie przewidzieli efektów tego działania na innych mieszkańców spieszących do pracy/szkoły/na pociąg? O to chodzi. Analogiczna sytuacja. Wjeżdżasz samochodem do miasta - nie masz wpływu na korki jakie spowodujesz wraz z innymi samochodami, które będą w tym samym czasie przejeżdżać przez miasto (ale w innych niż Ty celach). Natomiast jakbyś miała zorganizować przejazd 100 ciężkich, długich i powolnych pojazdów to chyba logiczne byłoby, że sparaliżowałabyś miasto na kilka godzin. Nikt logicznie myślący nie ma za złe innym uczestnikom ruchu drogowego, że też chcą się dostać do domu czy pracy, ale jakby nagle przez miasto w godzinach szczytu zaczęto transportować łopaty do wiatraków (tych wielkich, generujących prąd) to chyba każdy by się wkurzył. Takie długie ładunki puszcza się w miarę możliwości nocą, a zorganizowane grupy, które mogłyby utrudnić życie dla innych pasażerów powinny jeździć wydzielonymi środkami transportu.

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 15) | raportuj
18 listopada 2013 o 15:20

Jeśli to co piszesz jest prawdą - Allah nie widzi wszystkiego - to Allah jest "biedacki" w porównaniu z Bogiem Chrześcijan. Chrześcijański widzi i wie wszystko, ich nie widzi wszystkiego.

« poprzednia 1 2 następna »