Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Matey

Zamieszcza historie od: 10 marca 2012 - 22:33
Ostatnio: 22 października 2015 - 13:34
  • Historii na głównej: 2 z 3
  • Punktów za historie: 910
  • Komentarzy: 47
  • Punktów za komentarze: 95
 

#66841

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Sytuacja dotyczy bardziej głupoty ludzkiej niż piekielności, która mogła tu kosztować kogoś życie.

Szedłem w czwartek po południu z przystanku SKM do domu.
W pewnym momencie z ulicy podporządkowanej wyjeżdżała kilkunastu tonowa wywrotka. Muszę zaznaczyć, że na wysokości skrzyżowania z główną ulicą przebiega tamtędy chodnik oraz droga rowerowa, po której, zwłaszcza o tej porze, przejeżdżało pełno ludzi. Ustałem spokojnie, czekając aż wyjedzie, zwłaszcza, że kierowca pewnie nie zauważyłby mnie z takiej wysokości a ulica prowadziła lekko pod górkę.

Zauważyłem, że para rowerzystów jadących z naprzeciwka zatrzymuje się, przepuszczając wolno podjeżdżający pojazd, natomiast zza nich wyskoczył na rowerze starszy (około 50+ lat) pan, pakując się prosto pod koła pojazdu i krzycząc "jak k*rwa jeździsz", przejechał dosłownie kilkanaście centymetrów przed maską.
Na szczęście kierowca także wyhamował, bowiem nie wiem, co stałoby się z tym człowiekiem, gdyby tego nie zrobił bądź jechał nieco szybciej.
Czyżby ta prędkość uderzyła dziadkowi do głowy?

droga podporządkowana

Skomentuj (28) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 210 (280)

#61107

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Na wstępie chcę przestrzec przed firmą z Trzebnicy, w logo której znajduje się panda. Historia będzie o tym, jak potraktowali firmę, w której pracuję.

Mianowicie moi pracodawcy zamówili stamtąd meble. Na otwarcie nowego salonu, czyli zamówienie duże. Krzesła, myjki, stoliki, fotele... słowem masa, łącznie z 15 palet towaru do poskładania. Problemy zaczęły się już przy pierwszym transporcie.

Fotele przysłali nie takie jak powinni, na 4 przywiezionych (białych) znajdowały się plamy, widać że wada fabryczna, w dodatku jeden miał porysowaną podstawę. No ale może to tylko problemy przejściowe? Do tego pomniejsze usterki, jak nadłamana plastikowa osłona na taborecie na kółkach czy brudna szyba (niezmywalne rdzawobrązowe ślady). No ale jeszcze przymknęli na to oko, dodatkowo jak zapewniał facet odpowiedzialny za transport - zrobi się zdjęcia, napisze reklamację i podeślą nowe fotele. Niby nic nadzwyczajnego.

Jednak później nadjechał drugi transport. W nim podesłali większość towaru, gdzie porażką okazały się... wózki fryzjerskie.
Nie było tam części, na której nie znajdowałaby się rdza, z 7 wózków prawie połowa miała defekty, pomijając fakt, że niektóre plastikowe szuflady ciężko było otworzyć, co dla mebla na kółkach jest uciążliwe. Z jednego nawet odpadło kółko podczas wyciągania z kartonu (nie była to nasza wina, ot kolejna wada). O dziwo znajdowały się tam też meble bez usterek, co muszę przyznać, że gdy zobaczyłem dnia następnego 3 transport, wydaje się być cudem.

Jedyne, co w trzecim transporcie było dobre to myjka.
Całą resztę można było sobie o kant pośladków obić.
Podesłali dziewięć krzeseł fryzjerskich, w których góra była od innego zestawu i dół również od innego.
Okazało się również, że nie podesłali jeszcze 2 innych, zamówionych wcześniej foteli.
Osobiście mnie ta sprawa nie dotyczyła, jednak nie chciałem być w skórze właścicieli, gdy przekazywałem im listę i zdjęcia defektów. To, co się stało później słyszałem od koleżanki z pracy.

Gdy przekazałem listę, jeden z szefów zadzwonił do firmy i ich wyzwał, strasząc sądem (duże uchybienia w zamówieniu i defekty przywiezionych mebli).
Wiecie co powiedzieli?
Myśleli, że te meble będą wysłane na Ukrainę (firmą zarządzają Rosjanie).

Na to chamstwo nie znalazłem żadnej sensownej puenty, zatem jeszcze raz przestrzegam przed firmą z pandą w logo.

meble sklepy_internetowe

Skomentuj (9) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 535 (565)
zarchiwizowany

#39118

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Przeglądając ostatnio piekielnych przypomniała mi się historia o policjantach, złodziejach i bezwstydnikach, którzy potrafią śmiać się w czyjeś oczy wiedząc o tym, co zrobili. (Jako że to moja pierwsza historia to może być trochę nieuporządkowana.)

Wstęp prosty. Dwa razy moja matula została okradziona. Raz przez "znajomego". Protokół spisany, "znajomy" zatrzymany. Ale co się okazuje? "Przypadkiem" wiedział gdzie sprawca zastawił ukradziony laptop,reszty rzeczy u niego nie znaleziono(podobno mieszkał we wsi nieopodal mojego miasta), zatem został wypuszczony, gdyż uznano go(oczywiście przez policję) za niewinnego. Nie byłoby to aż tak piekielne, gdyby nie fakt, że pracując z moją matką w tej samej firmie, dzień po kradzieży przyszedł z ukradzionym laptopem do pracy. Oczywiście policjanci w zaparte "za mała kwota, nic się nie da zrobić..." kto został choć raz okradziony, ten wie o co chodzi. Pomijając czas i nerwy spędzone w komisariacie na protokołach i tego typu bzdurach. Podobno dalej jeździ po świecie i oszukuje kobiety.
Drugi raz moja matka została okradziona w barze, kiedy rozmawiała ze znajomymi. Ot, weszła żeby pogadać, akurat w drodze do banku. Ukradziono jej portfel, złodzieja znaleziono dzięki jednemu ze znajomych. Oczywiście złodziej złapany, zaprowadzony na komisariat itp. Moja matka oczywiście usłyszała stałą formułkę:"zbyt mała kwota, mała szkodliwość czynu...". A potem ten ********* powiedział matce, że może oddać jej portfel z dokumentami jednak bez pieniędzy, bo już je wydał. I nie dziwię się tekście matki, kiedy to powiedziała, że miała ochotę napluć mu w twarz.

Po tych dwóch kradzieżach zacząłem wierzyć, że do policji biorą tylko leniwych idiotów, straciłem wiarę w niektórych ludzi i umocniłem się w przekonaniu że sprawiedliwość powinno się wymierzać samemu.

Polska właśnie

Skomentuj (9) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 88 (142)

1